Nie wiem, czy też tak masz, ale dla mnie lato bez ogórków małosolnych to jak rosół bez makaronu - niby da się przeżyć, ale po co się męczyć? Od lat robię je według mojego sprawdzonego przepisu, który przekazała mi babcia. Efekt? Sąsiadka z dołu co roku zagląda przez balkon i niby mimochodem zagaduje: "O, znowu pachnie koperkiem… ciekawe, co tam u ciebie w słoikach?". No cóż, zazdrość niejedno ma imię. Ale zanim zdradzę mój przepis (który, przyznaję bez fałszywej skromności, jest absolutnie genialny), warto powiedzieć kilka słów o tym, dlaczego ogórki małosolne są tak zdrowe.
Ogórki małosolne - WŁAŚCIWOŚCI
Dlaczego warto jeść ogórki małosolne? Ogórki małosolne to nie tylko smakołyk do młodych ziemniaczków z koperkiem. To prawdziwa bomba zdrowia! Proces kiszenia (a raczej wstępnego fermentowania, bo małosolne to etap przejściowy między świeżym ogórkiem a kiszonym) sprawia, że warzywa te stają się probiotyczne. A probiotyki, jak wiadomo, są zbawienne dla jelit, odporności i ogólnego samopoczucia. Poza tym zawierają:
- kwas mlekowy, który wspomaga trawienie,
- witaminę C, która wzmacnia odporność (choć nieco mniej niż świeże ogórki, ale nadal!),
- witaminę K, ważną dla krzepliwości krwi,
- oraz naturalne enzymy, które wspierają florę bakteryjną jelit.
Do tego ogórki małosolne są niskokaloryczne, chrupiące, orzeźwiające i idealne na letnie, ciepłe dni.
ZOBACZ TAKŻE: Ogórki małosolne lepsze niż u babci. Z tego przepisu wychodzą idealne!
Ogórki małosolne - PRZEPIS
Nie lubię się chwalić, ale… dobra, dziś się pochwalę. Mój przepis jest prosty, szybki i niezawodny. Co więcej - ogórki są gotowe już po 2–3 dniach, więc nie trzeba długo czekać. Oto on:
Składniki:
- 1 kg świeżych, twardych ogórków gruntowych (najlepiej prosto z targu lub od znajomej ogrodniczki),
- 1 litr przegotowanej, ostudzonej wody,
- 1 czubata łyżka soli kamiennej,
- kilka ząbków czosnku (ja daję 4–5, bo lubię intensywny aromat),
- duży pęczek świeżego koperku,
- kawałek korzenia chrzanu (obowiązkowo!),
- opcjonalnie: liść laurowy, ziele angielskie, liść wiśni lub czarnej porzeczki – jak kto lubi.
Przygotowanie:
- Ogórki dokładnie myję i odcinam końcówki (niektórzy tego nie robią, ale moim zdaniem wtedy lepiej się kiszą).
- W słoiku lub kamionkowym naczyniu układam warstwami: ogórki, koper, czosnek i chrzan.
- Zalewam wszystko wodą z solą (rozpuszczoną dokładnie!) i zakrywam gazą lub luźno nakrętką - żeby mogły "oddychać".
- Odstawiam na blat kuchenny i... zaczynam odliczać dni.
Już po dwóch dniach ogórki są idealnie chrupiące, lekko kwaśne i pachnące latem. Spróbuj, a przekonasz się, że warto. A jeśli nagle zaczniesz mieć częste wizyty znajomych "tak tylko na chwilkę" - wiedz, że to przez zapach twoich ogórków!