Burza dookoła "lewego". Przesadził? W czwartek 21 marca reprezentacja Polski rozegra półfinał baraży przeciwko Estonii. Spotkanie odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie z pewnością pojawią się tłumy kibiców i wiernych fanów piłkarzy. Dla kadry Michała Probierza będzie to nie lada wyzwanie, ponieważ w kwalifikacjach do Euro 2024 uzbieraliśmy 11 punktów i niestety nie wywalczyliśmy sobie bezpośredniego awansu na turniej, który odbędzie się w Niemczech w dniach 14 czerwca - 14 lipca. Przed biało-czerwonymi ostatnia szansa na awans, za sprawą udziału w barażach, w związku z tym piłkarze pojawili się w Warszawie, by zacząć przedmeczowe zgrupowanie. Jak to zawsze w takich sytuacjach bywa, przed hotelem w którym nocują piłkarze pojawiły się tłumy kibiców. Niestety jeden z nich, przeżył w pierwszej chwili ogromny zawód i rozczarowanie.
ZOBACZ TAKŻE: Sobowtór Roberta Lewandowskiego. Ten mężczyzna wygląda jak jego brat bliźniak
Rober Lewandowski w ogniu krytyki. Fani "WSTYD"
To już tradycja, że że przy okazji przyjazdu powołanych piłkarzy na zgrupowanie reprezentacji Polski pod hotelem, w którym nocują, zbierają się fani. Czekają oni nie tylko na to by na żywo zobaczyć swoich idoli, ale także marzą o tym aby zdobyć od nich autograf i zrobić sobie z nimi zdjęcie. Nie da się ukryć, że największym zainteresowaniem cieszy się Robert Lewandowski, który i tym razem był bardzo oblegany. Niestety jeden z chłopców, który marzył o podpisie swojego ulubionego piłkarza w pewnym momencie został odsunięty przez ochroniarza, a Robert Lewandowski odwrócił się plecami i odszedł w stronę hotelu. Po całej sytuacji w sieci pojawił się filmik, na którym widać opisaną sytuację, a internauci nie pozostawili na "Lewym" suchej nitki:
- Panie Lewandowski...wstyd
- Słabe z jego strony
- Lewy aż tak odleciał? Przecież to trzeba naprawdę nie mieć serca
Jak się szybko okazało cała sytuacja miała szczęśliwy finał. Na innych nagraniach widać, że chłopiec w żółtej kurtce (który przed hotelem prosił o autograf) ostatecznie go zdobył od swojego idola i skakał z radości.