Pod koniec sierpnia 2024 Wojciech Szczęsny zaskoczył wszystkich kibiców informacją o przejściu na sportową emeryturę. która nie potrwała zbyt długo. Gdy dostał propozycję zostania bramkarzem FC Barcelony, przyjął propozycję, co oznacza, że przez rok będzie reprezentował barwy katalońskiego klubu. W związku z nowym kontraktem pojawiły się liczne pytania na temat gry w reprezentacji Polski. Szczęsny postawił sprawę jasno. Wyznał, że nie wróci już do gry w reprezentacji, a 12 października 2024 na Stadionie Narodowym odbędzie się jego oficjalne pożegnanie.
12 października mam zaplanowane pożegnanie na Stadionie Narodowym i się tam pojawię, co oznacza, że w reprezentacji już nie zagram, bo uważam, że byłoby to nie fair w stosunku do chłopaków którzy już walczą o miejsce w bramce. (...) Wznawiam karierę na jeden rok, gdybym ją wznowił też w kadrze, to zagrałbym w dwóch meczach Ligi Narodów i znowu bym ją kończył...
- oznajmił w rozmowie z serwisem "Foot Truck".
Marina na temat powrotu Szczęsnego na murawę
Dziennikarze byli ciekawi, co o błyskawicznym powrocie męża do gry sądzi Marina Łuczenko-Szczęsna. Tuż po tym, jak odebrała syna ze szkoły nagrała wideo. Całość wyszła dość zabawnie, biorąc pod uwagę, że to co Marina sądzi na temat powrotu na murawę swojego męża, jest zupełnie odmienne z tym, co myśli Liam.
Kochani przyjaciele, dziennikarze - odpowiem wam zbiorowo, ponieważ u nas duże zamieszanie. Właśnie odebrałam synka ze szkoły. Bardzo się cieszymy i wspieramy każdą decyzję mojego męża, naszego Wojtunia. Jesteśmy z niego dumni i życzymy mu sukcesów
- powiedziała Marina.
Ja się nie cieszę
- wtrącił rozbrykany 6-latek.
Marina z uśmiechem na ustach upomniała syna, aby tak nie mówił.
Źródło: Marina i jej pierwsze słowa po transferze Szczęsnego. Swoje zdanie wtrącił również Liam