Warszawska Legia przystępowała do tego meczu, mając na koncie wygraną w pierwszej kolejce z Fyllingen Lions. Z kolei gospodarze z Bukaresztu chcieli na własnym parkiecie sięgnąć po pierwszy triumf w rozgrywkach ENBL. Jednak po emocjonujących zawodach pełnych zwrotów akcji to przyjezdni cieszyli się z kolejnych punktów w tabeli.
Początek spotkania to bardzo wyrównana a przy tym dynamiczna gra w wykonaniu obu zespołów. Dla drużyny Legii punkty zdobywali Kolenda i Vucic po celnych rzutach za dwa. Po trzech minutach na tablicy widniał remis 6:6. Wtedy to Dinamo zdobyło punkty dzięki celnemu rzutowi za trzy, a jego autorem był Mustapic. Legia odpowiedziała, a kolejne punkty dla warszawiaków zdobywał Kolenda, który w połowie kwarty miał na koncie już siedem oczek, w tym także celną trójkę. Sytuacja zmieniała się dynamicznie, Zieloni Kanonierzy prowadzili, następnie Rumuni odrobili straty i to oni wyszli na minimalne prowadzenie. Koszykarze obydwu drużyn grali szybko i ofensywnie, Celny rzut z dystansu zaprezentował Silins. Trzy minuty przed końcową syreną Legia prowadziła 21:19. Do remisu doprowadził cypryjski koszykarz Chand Ancrum. Następnie celne rzuty za trzy oddali kolejno Wilczek dla Legii i Serb Mareija dla Dinama. Kilkanaście sekund przed końcem kwarty przy wyniku remisowym legioniści przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę i po pierwszej odsłonie meczu prowadzili 28:26, notując aż 12 na 15 celnych rzutów z gry.
W drugiej kwarcie warszawska ekipa szybko powiększyła przewagę, do czego przyczyniły się udane akcje i rzuty Jonesa oraz asysty Evansa. Po minucie tej części spotkania na tablicy widniał wynik 32:26 dla przyjezdnych, co stanowiło najwyższą przewagę wypracowaną do tej pory przez którąkolwiek z drużyn. Rumuni nie odpuszczali, a część strat odrobił Taylor, który z 11 punktami na koncie był w tamtym momencie najskuteczniejszym graczem meczu. Dłużny nie pozostawał mu Jones, który w ciągu czterech pierwszych minut tej odsłony pojedynku zdobył wszystkie 6 punktów dla swojej drużyny. Gra była ostra, a w połowie kwarty Legia wykorzystała limit przewinień. Dinamo poprawiło przy tym defensywę i warszawiakom było trudniej o kolejne punkty. Gdy gospodarze doprowadzili do remisu po 34, trener Ivica Skelin poprosił o czas. Po przerwie długo żadna z drużyn nie mogła trafić do kosza, impas przełamał dopiero Wieluński celnym rzutem za dwa. Po chwili legioniści powiększyli przewagę do czterech punktów, lecz trójką odpowiedział Kuti. W końcówce przewaga gości wzrosła i do przerwy to drużyna ze stolicy Polski wygrywała 46:40.
Początkowe fragmenty kolejnej kwarty to przewaga gospodarzy, którzy ruszyli do odrabiania strat. Przyczyniali się do tego swoją grą Chand Ancrum i Taylor, regularnie punktując. Po trzech minutach tej części meczu to Dinamo objęło prowadzenie. Legionistom udało się wyrównać, lecz Rumuni ponownie podkręcili tempo. Na parkiecie szalał Chand Ancrum, który miał na koncie 21 punktów i aż cztery udane próby za trzy, tyle samo co jego kolega z drużyny, Kuti. Gdy koszykarze z Bukaresztu wypracowali pięciopunktową przewagę, trener Skelin poprosił o czas dla swoich podopiecznych. W gonieniu rywali legionistom nie pomagał fakt, że wykorzystywali limit fauli w tej kwarcie. Po udanych akcjach Vucicia i McGusty’ego Dinamo prowadziło już tylko 66:63. Jednak następnie bukaresztańscy koszykarze zdobyli aż jedenaście kolejnych punktów. Przed finałową kwartą Dinamo wygrywało z Legią 77:65.
Czwarta kwarta to agresywna gra legionistów, która skutkowała faulami, ale także sukcesywnym zmniejszaniem dystansu do rywali. Po trzech minutach Zieloni Kanonierzy prowadzili 6:2 w kwarcie, prezentując bardzo skuteczną grę w obronie. Po kolejnych punktach warszawiaków, gdy przewaga Dinama stopniała do pięciu oczek, trener Nikolic poprosił o czas. To otrzeźwiło jego zawodników, którzy po przerwie popisali się efektowną akcją podkoszową zakończoną wsadem. Legia nie odpuszczała i w połowie kwarty Rumuni wygrywali już tylko 81:79. Kolejne fragmenty to walka punkt za punkt. Legia ostatecznie doprowadziła do remisu i taki wynik widniał na tablicy w końcówce meczu. W ostatniej minucie Legia wyszła na prowadzenie i utrzymała je do końca, wygrywając w Bukareszcie 91:88.
Dinamo: Dalan Chand Ancrum 32 (6), Nandor Levente Kuti16 (4), Jimmie Lee Taylor Jr 14, Jakov Mustapic 8 (2), Vuk Vulikic 8, Aleksandar Marelja 6 (2), Stefan Iulian Grasu 4 (1), Mario Adrian Lazar 0, Stefan Alexandru Popa -, David Andrei Patru -, Anthony Joshua Roberts -, Alexandru Sandor -.
Legia: Kameron Mcgusty 17 (1), Michał Kolenda 16 (2), Shawn Jones 16, Mate Vucic 11, Jawun Evans 10, Dominik Grudzinski 8, Ojars Silins 6 (2), Marcin Wieluński 4, Maksymilian Wilczek 3 (1), Andrzej Pluta -.