Ewa Chodakowska od lat promuje w sieci zdrowy styl życia poprzez podpowiadanie innym, jak zmienić nawyki żywieniowe, oraz jak ćwiczyć, aby osiągnąć spektakulane efekty. Chodakowska jest jedną z najpopularniejszych trenerek fitness w naszym kraju, która ze swojej pasji do sportu i chęci niesienia pomocy innym, uczyniła sposób na życie i bardzo dochodowy biznes. Swoje działania promuje m. in. na Instagramie, gdzie jej aktywność śledzi 1,9 mln użytkowników. Ewa publikuje w social mediach liczne metamorfozy swoich podopiecznych oraz filmiki, na których pokazuje, jak wykonywać ćwiczenia na poszczególne partie ciała. Jedno z nagrań spotkało się ogromną krytyką.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ewa Chodakowska zamieszkała na 50m2. Teraz prosi fanów o pomoc
Ewa Chodakowska nie wytrzymała. Musiała zadać to pytanie
Ewa Chodakowska, jak każda gwiazda internetu mierzy się często z nieuzasadnioną krytyką. Pod jednym z filmików, na którym Ewa pokazuje, jak trenować pośladki, pojawił się komentarz, który wywołał ogromną dyskusję. Jedna z internautek napisała wprost, że nagranie Chodakowskiej podchodzi pod "lekkie porno".
To już lekkie porno - napisała internautka.
Ewa Chodakowska nie zostawiła tego bez komentarza. Zaskoczona wypowiedzią kobiety, poprosiła ją o zdefiniowanie określenia "lekkie porno".
proszę o definicję .. tak żebyśmy wszyscy nie mieli wątpliwości co Pani ma na myśli? - napisała Chodakowska.
Internautka wytłumaczyła, że takie "kręcenie tyłkiem działa na każdego zdrowego faceta". Inna fanka profilu Chodakowskie, przyznała kobiecie rację twierdząc, że "pokazywanie całego tyłka to lekka przesada, a świat zmierza w płytkim kierunku". Wiele internautek stanęło w obronie Ewy Chodakowskiej - Wstydź się tak pisać do drugiej kobiety / Zazdro co??? A no popatrz sobie na pięknie wysportowane ciało... możesz pomarzyć sobie / Pani chyba w z nie oglądała filmów XXX,pisząc głupoty! - czytamy pod postem.
Źródło: Ewie Chodakowskiej zarzuca się robienie zbyt wulgarnych filmów. Trenerka podsyciła dyskusję w sieci