Mecz rozpoczął się od prowadzenia Czarnych 5:0. Legioniści szybko odrobili jednak straty, a 5 punktów zdobył Mate Vucić. Pierwsze minuty na parkiecie były bardzo wyrównane, prowadzenie się zmieniało. Kilkupunktowa przewaga gospodarzy zarysowała się po dwóch celnych „trójkach” byłego gracza Zielonych Kanonierow, Lorena Jacksona. Ekipa trenera Skelina miała spore problemy ze skutecznością zza łuku, a na parkiecie szalał Jackson. Nic dziwnego, że przy stanie 18:9 dla Czarnych szkoleniowiec Legii poprosił o pierwszy czas.
Przewaga gospodarzy nie została jednak zmniejszona. Wiele do życzenia pozostawiała przede wszystkim postawa stołecznej ekipy w obronie. Dopiero w końcówce dzięki „trójce” Ojarsa Silinsa i celnym rzutom osobistym Kamerona McGusty’ego legioniści zbliżyli się do rywali na trzy „oczka”. Ostatecznie Czarni przed drugą kwartą prowadzili 26:21.
Ta rozpoczęła się od prostej straty Legii i punktów Justice’a Sueinga. Zieloni Kanonierzy znów mieli problem z celnymi rzutami, dlatego na parkiet wrócili Michał Kolenda i Vucić. Przewaga Czarnych znów urosła jednak do 10. punktów. Pierwsze punkty w tej kwarcie Zieloni Kanonierzy rzucili po prawie pięciu minutach gry. Problemów w grze bylo jednak, z czego gospodarze chętnie korzystali. Straty zostały nieco zmniejszone po trzech celnych osobistych Andrzeja Pluty, faulowanego przy rzucie zza łuku przez Jacksona. Rozgrywający Czarnych był wyjątkowo zmobilizowany i napędzał grę ekipy ze Słupska. Na minutę przed końcem pierwszej połowy drużyna Mantasa Cesnauskisa prowadziła 44:29. Przed końcową syreną Legia zdołała odrobić jedynie dwa „oczka”. Po przerwie do akcji znów ruszył Jackson, a dwoma punktami odpowiedział Shawn Jones. Przewaga Czarnych nie spadała, bo ekipa ze Słupska bez problemu radziła sobie ze słabą defensywą Legii. Po akcji Alexa Steina różnica na tablicy wyników wynosiła już 19 punktów. Obie drużyny przyspieszyły tempo w ataku, dla Legii na niewiele się to jednak zdało. Co prawda przed końcem kwarty straty udało się odrobić o 6 „oczek”, ale przed decydującą częścią gry to ekipa ze Słupska miała wszystkie karty w ręku. Czwarta kwarta znów zaczęła się źle. Najpierw błąd kroków popełnił Vucic, a następnie punkty dla Czarnych zdobył Stein. Legia starała się gonić wynik, było to jednak bardzo trudne przy bardzo dobrze dysponowanej ekipie trenera Cesnauskisa. Końcówka spotkania znów należała do graczy ze Słupska, którzy kontrolowali przebieg gry od początku do końca i zasłużenie zwyciężyli. Teraz przed Legionistami dwa mecze we własnej hali przy ul. Obrońców Tobruku 40. W środę o godz. 19 w ramach rozgrywek ENBL Zieloni Kanonierzy zmierzą się z duńskim Bakken Bears (transmisja na YouTube), a w niedzielę 10 listopada podejmą Spójnię Stargard (godz. 17.30, Polsat Sport 2). Wejściówki na obydwa spotkania można zakupić w serwisie eBilet.pl. Czarni: Loren Jackson 19 (3), Alex Stein 18, Justice Sueing 14, Jamelle Hagins 10, Quincy Ford 9 (1),Michał Nowakowski 7 (1), Mateusz Dziemba 3 (1), Jakub Musiał 3, Nikodem Czoska 0, Szymon Tomczak 0, Michał Kozioł -
Legia: Kameron Mcgusty 17 (1), Mate Vucić 11, Ojārs Siliņš 8(2), Michał Kolenda 7(1), Shawn Jones 7, Andrzej Pluta 5, Dominik Grudziński 3, Jawun Evans 2, Marcin Wieluński 0, Maksymilian Wilczek 0.