Ania i Grzegorz Bardowscy poznali się na planie 2. edycji popularnego show "Rolnik szuka żony". Sympatyczna brunetka od razu skradła serce rolnika, który szybko postanowił odesłać z kwitkiem pozostałe kandydatki i kontynuować znajomość z Anią. W 2016 roku para stanęła na ślubnym kobiercu. Para doczekała się także dwójki dzieci: syna Jana i córkę Liwię. Ania prężnie działa w mediach społecznościowych. Jakiś czas temu ujawniła, że media społecznościowe to także jej praca. Od grudnia ubiegłego roku prowadzi bowiem konta na Facebooku i Instagramie kilku polskich marek.
Ania Bardwoska z "Rolnik szuka żony" przestrzega internautów
Popularność, jaką zyskała Ania i Grzegorz dzięki udziałowi w programie oraz działalności w mediach społecznościowych ma także ciemne strony. Choć zazwyczaj na swoich profilach publikują raczej radosne treści, to tym razem bohaterka "Rolnika" miała do przekazania internautom bardzo nieprzyjemną wiadomość.
Na kolejnej relacji dodam Wam coś okropnego... Ku przestrodze. Nie dajcie się nabrać. To nie mój profil ani głos - napisała Ania w InstaStories.
Na kolejnych kadrach widzimy, że Ania padła ofiarą internetowego oszustwa. Ktoś skradł wizerunek jej oraz jej najbliższych i w zmontowanych nagraniach namawia internautów do korzystania ze stron, które mają im zagwarantować szybkie zarobienie dużych pieniędzy.
Nie dajcie się nabrać. Ktoś ukradł nasze zdjęcia i wykorzystuje nasz wizerunek - zaapelowała do internautów Ania Bardowska.
Bardowska poinformowała również, że zgłoszenie sprawy na policję niewiele dało. Dlatego zwróciła się do obserwujących ją osób o wzmożoną czujność w sieci.