1 października Marcin Daniec skończył 68 lat. Jak przyznaje, od trzech lat otrzymuje od państwa świadczenie emerytalne, które latami sobie wypracował. Nie zamierza jednak ani zaprzestać występowania dla widowni, ani narzekać na wysokość swojej emerytury. Mówi nawet, w jaki sposób udało mu się podnieść jej wysokość.
Marcin Daniec jako emeryt. Tak podniósł kwotę
Już w 2024 roku popularny satyryk wyjawił, że jest zadowolony ze swojej emerytury, którą zaczął pobierać w wieku 65 lat. Choć nie ujawnił szczegółów, to przyznał, że jest to "przyzwoita" suma pieniędzy. Na przestrzeni dekad pracy podchodził do tego tematu odpowiedzialnie, dbając o odprowadzanie składek.
Zobacz też: Majka Jeżowska wspomina swój debiut. Docenili ją Niemen i Prońko
Co więcej, emerytura Marcina Dańca została podwyższona. Dlaczego? Do świadczenia wliczony został mu okres rocznej służby w wojsku, do którego został powołany tuż po ukończeniu studiów, co było często praktyką w okresie PRL.
"Mam przyzwoitą emeryturę, bo myślałem o niej już wcześniej. Dodatkowo, jest wyższa o kilkaset złotych, ponieważ po studiach zostałem powołany do wojska, spędziłem 12 miesięcy w Szkole Podchorążych Rezerwy we Wrocławiu" - powiedział w wywiadzie dla "Wprost".
Daniec o gwiazdach narzekających na wysokość emerytur
W rozmowie z serwisem "Pomponik" lubiany przez wielu Polaków kabareciarz i satyryk odniósł się do kolegów z branży artystycznej, którym zdarza się żalić na "głodowe" emerytury. Jak powiedział, sam we wszystkich miejscach pracy dbał o odprowadzanie składek i pilnował pracy odpowiedzialnych za to osób.
"Nie chce mi się w ogóle o tym gadać. Jak nie odprowadzali, to nie odprowadzali" - skwitował w temacie narzekania na emerytury.