Przykre wieści obiegły Polskę w środę wieczorem 18 września 2024. W wieku 76 lat zmarł niezwykle ceniony Felicjan Andrzejczak, były wokalista Budki Suflera. Artysta na stałe zapisał się na kartach historii polskiej muzyki rozrywkowej za sprawą nagranych z zespołem hitów - słynna "Jolka, Jolka pamiętasz", "Czas ołowiu" czy "Noc komety". Felicjan Andrzejczak od dłuższego czasu miał zmagać się z chorobą, jednak przyczyną śmierci był wylew.
Przez większość swojego życia legendarny muzyk związany był z Jadwigą, a ich miłość była godna pozazdroszczenia. Zjawiła się nagle, przez przypadek jednak była od pierwszego wejrzenia i przetrwała próbę czasu. W ubiegłorocznym wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia" Felicjan Andrzejczak zdradził, jak wyglądały ich początki:
Było trochę jak w filmach, zobaczyłem ją i od razu mi się spodobała. Zaczęliśmy się umawiać, rozmawialiśmy i wkrótce stało się jasne, że świata poza sobą nie widzimy. Decyzja o ślubie była prosta, zamieszkaliśmy razem w Świebodzinie, a wkrótce pojawiły się dzieci.
ZOBACZ TAKŻE: Jolka z wielkiego hitu Budki Suflera istniała naprawdę! Kim była kobieta, o której śpiewał Felicjan Andrzejczak?
Żona Felicjana Andrzejczaka
Choć Andrzejczak śpiewał słynną piosenkę o Jolce, to w jego sercu zamieszkała Jadwiga. Para pobrała się w październiku 1970 roku i doczekała się dwójki dzieci syna Rafała i córki Kingi. Muzyk wielokrotnie podkreślał, że nie byłoby jego scenicznej kariery, gdyby nie ukochana Jadwiga. W 1979 roku żona namówiła go do wzięcia udziału w Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, co okazało się kluczowe dla jego kariery, bowiem wystąpił tam w konkursie "Premiery" z utworem "Peron łez" i zdobył wyróżnienie. Nagroda była przepustką do dalszej kariery i otworzyła mu szeroko drzwi do wielkiej sceny muzycznej. W 1982 roku Felicjan Andrzejczak dostał zaproszenie do Budki Suflera i razem z Krzysztofem Cugowskim wypromowali co najmniej kilka wielkich hitów.
Mimo wyjazdów na koncerty, ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń, Felicjana Andrzejczaka zawsze wspierała ukochana. Muzyk powtarzał wiele razy, że była dla niego motorem i zawsze mu kibicowała. Wokalista nigdy nie usłyszał od Jadwigi pretensji, lecz słowa wsparcia, które niosły go przez życie.
Felicjan Andrzejczak pozostawił w żałobie ukochaną żonę i dwójkę dzieci.