Wpadki w "Familiadzie" często są wyłapywane przez widzów i następnie szeroko komentowane w sieci. Nic dziwnego, zawsze na zabawną odpowiedź na pytanie, reaguje w pierwszej kolejności sam gospodarz - Karol Strasburger. Jedną z najsłynniejszych wpadek w teleturnieju była odpowiedź uczestniczki na pytanie: "więcej niż jedno zwierzę to", która z powagą odpowiedziała: "lama". W historii śmiesznych odpowiedzi w "Familiadzie" zapisała się również ta na pytanie "co robi się z mleka?". Uczestniczka teleturnieju pod wpływem stresu, odpowiedziała: "płatki śniadaniowe" i choć od razu wyłapała swój błąd, to jej odpowiedź stała się hitem internetu. Ostatnio widzowie Telewizji Polskiej byli ponownie świadkami wpadki, którą w "Familiadzie" od razu skomentował Karol Strasburger.
ZOBACZ TAKŻE: Taką emeryturę ma Karol Strasburger. Prowadzący "Familiady" nie może liczyć na zbyt wiele
Wpadka w "Familiadzie" - wymarłe gatunki zwierząt
Zabawne pomyłki, lapsusy językowe i niezapomniane riposty prowadzącego to już znak rozpoznawczy "Familiady". To właśnie dzięki tym wpadkom, program wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością i zapewnia rozrywkę całym rodzinom w niedzielne popołudnie. W miniony weekend, dokładnie 18 maja został wyemitowany odcinek teleturnieju, w którym naprzeciwko siebie stanęły drużyny "Kajakarzy" i "Rychtelskich". Podczas jednej z rund Karol Strasburger wypowiedział pytanie o "wymarłe gatunki zwierząt". Uczestnicy bez problemu podali prawidłowe odpowiedzi, czyli dinozaury i mamuty, ale problem pojawił się przy trzeciej odpowiedzi.
Pan Jan z drużyny "Kajakarzy" stwierdził, że wymarłym gatunkiem zwierząt jest... yeti. Oczywiście jest to postać mistyczna, która według legend i opowieści, miała zamieszkiwać zimowe, górskie tereny. Istnienia himalajskiego stwora nigdy nie potwierdzono, jednak mogliśmy oglądać go w bajkach, jak np. w animacji "O yeti" czy "Potwory i spółka". Odpowiedź pana Jana przeszła do historii, a Strasburger skomentował ją następująco - "będziesz sławny".