Karol Strasburger to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych polskich prezenterów, aktorów i osobowości telewizyjnych. Od dekad bawi widzów swoją charyzmą i poczuciem humoru. Choć Strasburger ma na swoim koncie wiele znakomitych ról, największą popularność przyniosła mu rola prowadzącego teleturniej "Familiada", który zadebiutował na antenie TVP w 1994 roku. Wydawać by się mogło, że tak wysoka pozycja w świecie show-biznesu i prowadzenie kultowego programu nieprzerwanie od początku jego istnienia, zagwarantowałaby gwiazdorowi wysoką emeryturę. Niestety wyszło na jaw, że świadczenie aktora nie jest zbyt wysokie.
ZOBACZ TAKŻE: Jaki przedmiot szkolny najmniej przydaje się w życiu? Stara wpadka w "Familiadzie" wciąż bawi do łez
Emerytura Karola Strasburgera
Telewizja to nie gwarancja wysokiej emerytury i wie o tym większość gwiazd, nawet Karol Strasburger. Okazuje się, że emerytura aktora jest jedną z najniższych w branży. Jakiś czas temu portal natemat.pl wyjawił, że emerytura Karola Strasburgera wynosi niespełna 2 tysiące złotych. Szok, co nie? Gospodarz "Familiady" sam potwierdził te informacje, wyjawiając że faktycznie otrzymuje świadczenie między tysiącem, a dwoma tysiącami złotych miesięcznie.
- W moim słowniku nie ma takiego słowa jak "emerytura", aczkolwiek ono funkcjonuje. Natomiast nie jest to element, który w ogóle zajmuje jakieś miejsce w moim życiu. [...] Wysokość emerytury nie daje możliwości funkcjonowania osobie, która chce żyć normalnie i funkcjonować jak do tej pory, więc to świadczenie nie zapewnia takiego standardu życiowego - powiedział Karol Strasburger w rozmowie z "Faktem".
Na szczęście Karol Strasburger nadal ma możliwość "dorobienia" sobie w mediach. Aktor nie tylko cały czas prowadzi "Familiadę", ale także wciela się w rolę Karola Wekslera w serialu "Pierwsza miłość", a także w "M jak miłość" w Jerzego Argasińskiego.
Jestem szczęśliwym człowiekiem, bo mam sens życia w postaci wspaniałej rodziny - wymarzonego dziecka i ambitnej, pracowitej kochającej żony. Praca jest moją pasją, a z pasji tak łatwo się nie rezygnuje, więc jak mawia wujek Karol - nie łykajcie manipulacji - wyznał Karol Strasburger.