Żur, kiedyś był potrawą, którą jedli najbiedniejsi, teraz króluje na stołach wielkanocnych. Ile kucharzy tyle przepisów. Patent na ugotowanie zupy mają w Kramsku.
Najważniejszy to jest ten zakwas. Teraz jest tak, że rzadko, kto już ten żurek, tak sam kręci, tylko po prostu, ten zakwas się kupuje gotowy. No i oczywiście woda, żurek, przysmażona cebulka, trochę boczku, potem białą kiełbaskę wkładamy i to jest najprostszy sposób.
Powiedziała nam Halina Rogowska, sołtyska Kramska i dodała, że kiedyś do żurku zajadano się dodatkiem pajdy chleba i gotowanych ziemniaków. Teraz pomysłów na dodatki, które można dorzucić do zupy jest wiele.
Można z jajeczkiem, można z chrzanem, polecam, bo jest dobra. Można ze śmietanką. No, a jadali kiedyś, jak mi mąż mówił, bo on jest Kramszczanin, to on mówił, że jedli, też z kaszanką.
Przygotowany odpowiednio rozgrzewa żołądek i ciężko o drugą, równie aromatyczną zupę. W święta, możemy zajadać się nim, bez końca.