Pamiętacie czasy, kiedy turkus królował wszędzie? Królował na bikini, sukienkach i kolczykach, a salony manicure nie nadążały z zamawianiem lakierów w odcieniach przypominających laguny na Malediwach. Potem moda trochę ucichła, ustępując miejsca pastelom i nudziakom, ale najwyraźniej zatęskniliśmy za tą energetyczną barwą, bo znów wraca w wielkim stylu – w sam raz na zwieńczenie lata. Z takim kolorem na paznokciach będziesz czuła lato także jesienią!
Turkus + opalona skóra to połączenie idealne. Dlaczego?
To proste – chodzi o kontrast. Ciepła, złocista karnacja i chłodny, lekko morski odcień lakieru tworzą duet, który po prostu przyciąga wzrok. Co więcej, turkus ma w sobie coś, co sprawia, że dłonie wyglądają na wypielęgnowane i świeże. Nawet jeśli w tygodniu ledwo masz czas na pomalowanie paznokci, taki kolor robi całą robotę – od razu wygląda tak, jakbyś właśnie wróciła z urlopu.
Z czym nosić turkusowy manicure, żeby nie przesadzić?
Nie ma tu wielkiej filozofii. Turkus świetnie współgra z bielą, beżem i denimem, ale też lubi odważniejsze połączenia – z żółtym czy fuksją. Jeśli boisz się efektu "papugi", postaw na jeden akcent – paznokcie mogą być mocne, reszta stylizacji stonowana. Z drugiej strony, kto powiedział, że latem (a nawet jesienią!) trzeba się ograniczać?
Turkus w wersji 2025
W tym sezonie turkus nie jest już tak "jednolity" jak dekadę temu. W modzie są warianty z drobinkami, ombre przechodzące w miętę albo manicure francuski z kolorową końcówką. Minimalistki mogą sięgnąć po półtransparentne odcienie, które wyglądają subtelnie, ale nadal mają w sobie wakacyjny urok.
Lato w kalendarzu ma swoje daty, ale w głowie i sercu może trwać tyle, ile zechcesz. A czasem wystarczy tylko otworzyć buteleczkę lakieru w kolorze turkusowego morza i dać się ponieść wspomnieniom.