Po wakacjach, pełnych słońca i kąpieli w słonej czy chlorowanej wodzie, skóra często jest zmęczona i odwodniona. A jesień nie daje jej ani chwili wytchnienia. Z jednej strony zaczynamy ogrzewać mieszkania, co wysusza powietrze, a z drugiej – chłód i wiatr na zewnątrz potrafią narobić szkód w barierze ochronnej naskórka. W efekcie twarz traci blask, pojawia się nieprzyjemne uczucie ściągnięcia, a czasem nawet łuszczenie.
Nawilżenie to absolutna baza
Nie ma co się oszukiwać: bez odpowiedniego nawilżenia ani rusz. To podstawa, od której warto zacząć każdą jesienną rutynę pielęgnacyjną. Kremy z kwasem hialuronowym, gliceryną czy aloesem pomogą zatrzymać wodę w naskórku. Warto też pamiętać, że skóra pije wodę nie tylko z zewnątrz – szklanka wody zamiast kolejnej kawy naprawdę robi różnicę.
Odżywienie i regeneracja: czas, start!
Jesień to świetny moment, żeby sięgnąć po bogatsze formuły kremów i serum. Masła roślinne, olej arganowy czy witamina E to składniki, które działają jak kołderka ochronna – otulają skórę i chronią ją przed utratą wilgoci. Raz w tygodniu można zafundować cerze odżywczą maskę, a wieczorem postawić na regenerujące olejki.
Drobne zmiany w codziennych nawykach
Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, ale to, jak traktujemy skórę na co dzień, ma ogromne znaczenie. Długie, gorące prysznice? Świetne na chwilę, ale w efekcie dodatkowo wysuszają. Lepiej postawić na krótsze kąpiele i łagodne żele myjące. A makijaż zmywajmy delikatnie – bez pocierania, bo jesienią skóra i tak ma dość.
Jesień potrafi być piękna – złote liście, chłodne wieczory z kubkiem herbaty… Ale dla skóry to także prawdziwy sprawdzian. Dlatego warto pamiętać o kilku prostych zasadach: nawilżenie, odżywienie i ochrona przed czynnikami zewnętrznymi. Dzięki temu cera nie tylko przetrwa chłodniejsze miesiące, ale też będzie wyglądała świeżo i promiennie.
To też może cię zainteresować:Nie rob tego swoim włosom. To przez te błędy łamią się i wypadają