Kuchenne rewolucje w Koninie

i

Autor: materiały prasowe TVN/Warner Bros Discovery

działo się

To były najtrudniejsze "Kuchenne rewolucje" w historii. Magda Gessler prawie płakała na kuchni

2024-11-22 9:36

Magda Gessler dawno nie wybuchła tak podczas "Kuchennych rewolucji", jak w Koninie. Słynna restauratorka odwiedziła "Czarny Domek", który po rewolucjach zmienił nazwę na "Bar De Żur". Właściciel knajpy, miał nietypowe podejście do prowadzenia biznesu, a kucharkami zostały kelnerki. Magda Gessler miała ciężki orzech do zgryzienia.

"Kuchenne rewolucje" w Koninie były chyba najtrudniejszymi w historii. Magda Gessler miała ciężki orzech do zgryzienia, a do tego prawie popłakała się na kuchni. Zacznijmy jednak od początku. W czwartek 21 listopada telewizja TVN wyemitowała premierowy, a zarazem finałowy odcinek 29. sezonu "Kuchennych rewolucji". Magda Gessler odwiedziła Konin, a dokładnie restaurację "Czarny domek" prowadzoną przez programistę. Właściciel miał dość nietypowe podejście do prowadzenia biznesu, bowiem jak wyznał przed kamerami:

Do tej pory myślałem, że bez problemu dam sobie radę w gastronomii, bo porównywałem ją do wzorów algorytmicznych - powiedział na antenie.

Magda Gessler nie kryła swojego zaskoczenia, podobnie gdy próbowała kupnych pierogów, niesmacznej pomidorówki czy też placków ziemniaczanych, które były bardzo niesmaczne. Szybko okazało się, że na kuchni brakuje profesjonalnych kucharzy, a "w garach" stały kelnerki. Restauratorka miała ciężki orzech do zgryzienia i wielokrotnie emocje sięgały zenitu. Czy taka rewolucja miała szansę się udać?

Mellina - Magda Gessler ujawnia tajemnice i kulisy Kuchennych Rewolucji

"Bar De Żur" w Koninie

Lekko nie było, ale cała załoga zrobiła kawał dobrej roboty. "Czarny domek" przeszedł kuchenne rewolucje i zmienił nazwę na "Bar De Żur". Kelnerki, które niekoniecznie miały doświadczenie w gastronomii, pod okiem Magdy Gessler dokształciły się i nabrały wprawy, dzięki czemu nawet po rewolucjach, powstają tam przepyszne dania. W "Bar De Żur" można zjeść m.in. żurek z frankfurterką i jajkiem mimoza, gzik de żur, pierogi, deser w postaci włoskiego more, czyli kruchego ciasta z dodatkiem brzoskwiń, włoskiej bezy i bitej śmietany. Dodatkowo lokal nabrał kolorów i z czarnego, przytłaczającego miejsca, zmienił się w pomarańczowozieloną knajpkę z kolorowymi dodatkami i motywami kwiatów.

Restauracja "Bar De Żur" otwarty jest do dziś, więc śmiało można stwierdzić, że kuchenne rewolucje Magdy Gessler się udały. Ceny dań zaczynają się tam już od 15 złotych i sięgają około 40 złotych. "Bar De Żur" znajduje się w Koninie przy ul. Szelingowskiego 1 i jest czynny od poniedziałku do niedzieli w godzinach 12:00 do 17:00.