Wojciech Szczęsny i Marina Łuczenko związali się ze sobą w 2013 roku, a trzy lata później wzięli bajkowy ślub. Popularna para piłkarza z reprezentacji Polski oraz piosenkarki doczekała się syna i córki. Młody Liam rośnie jak na drożdżach, nie mając czasu na nudę. Okazuje się, że odziedziczył talent po tacie i to jemu poświęca czas.
Marina Łuczenko-Szczęsna o zakręconym życiu
36-letnia artystka nie ukrywa, że życie jej rodziny odbiega od zwyczajnego trybu życia polskich rodzin. Sama chętnie wspomina swoje dzieciństwo i stara się, by mimo wszystko zaprowadzać we własnej rodzinie zapamiętaną przez siebie "normalność". Jednym z wyzwań jest ochrona siedmioletniego syna przed opiniami, które pojawiają się w Internecie na temat jego rodziców. Jak mówi Marina, Liam potrafi już czytać i natrafia w sieci na materiały związane z mamą i tatą.
"Ja myślę, że tutaj bardziej kluczowe jest, jak wychować swoje dziecko. Moi rodzice chodzili do pracy, wracali o 15:30, mama gotowała obiad. Bardziej to było życie standardowe. Nasze życie jest troszeczkę bardziej zakręcone" - oceniła wokalistka w rozmowie z serwisem "Plotek".
Polecany artykuł:
Liam Szczęsny wyrośnie na piłkarza? Chłopca pochłaniają treningi
W tym samym wywiadzie mama Liama i Noelii wyjawiła, że siedmiolatek odziedziczył talent po ojcu i z zapałem uczęszcza na treningi piłkarskie. Ma w tym pełne wsparcie rodziców, którzy starają się towarzyszyć mu podczas dodatkowych zajęć, a także kibicują mu w trakcie meczy. Chłopiec łączy codzienne obowiązki z treningami odbywającymi się trzy razy w tygodniu oraz meczami, które jego drużyna rozgrywa co sobotę. Z uwagi na piłkarskie zobowiązania Wojciecha Szczęsnego, to głównie mama chłopca jeździ z nim na weekendowe zawody.
"Staramy się prowadzić normalny tryb życia. Dziecko ma swoją rutynę. Ma szkołę. Trzy razy w tygodniu są treningi, w sobotę są mecze. On ma tę swoją ligę z tym swoim zespołem. [...] Jeżdżę z nim na te mecze. Wojtek w weekendy gra swoje mecze, więc nie byłby w stanie. Jadę, biorę Noelkę, pakuję do samochodu, bierzemy lunch i siedzimy, kibicki, i oglądamy mecze Liamka" - opowiedziała Marina o grafiku rozwijającego swoje umiejętności syna.
Zobacz też: Premiera filmu "Szczęsny". Tomasz Kot z synem, brat piłkarza z rodziną i Quebonafide z partnerką [GALERIA]