Po wielu spekulacjach wszystko stało się jasne. To Margaret powróci na trenerski fotel w programie "The Voice of Poland", zastępując odchodzącą Lanberry. Ponadto, w najbliższej edycji znajdzie się piąta jurorka: Ania Karwan. Z kolei pozostałymi trenerami będą ponownie Tomson i Baron oraz Kuba Badach i Michał Szpak, których relacja wzbudziła niemałe emocje w poprzednim sezonie. Teraz starszy z wokalistów przyznał, jakie naprawdę łączą go relacje z kolegą i jakie cechy u niego dostrzega.
Kuba Badach i Michał Szpak to emocjonujący duet
Wokaliści od pierwszego odcinka wspólnego jurorowania dali się poznać od nowej strony. W rozluźnionej atmosferze Michał Szpak zaczął wbijać szpilki starszemu koledze, co kontynuował w następnych odcinkach. Słowne utarczki szybko spotkały się ze sporym zainteresowaniem mediów oraz rozbawieniem wśród widzów "The Voice". Wiele osób zastanawiało się, czy istnieje jakiś ukryty konflikt między mężczyznami. Jak w rozmowie z serwisem "Jastrząb Post" zdradził właśnie Kuba Badach, w jego relacjach z Michałem Szpakiem niezmiennie lecą iskry, co jednak uważa za przejaw inteligencji kolegi.
"Iskrzy pięknie. Uważam, że złośliwość jest cechą ludzi inteligentnych. Michał jest bardzo inteligentny, więc potrafi być złośliwy i uwielbiam to, że dogryzamy sobie w trakcie programu. Tak naprawdę, jeżeli siedzimy w studio od godziny 8 rano do godziny 22, czasami do 1 w nocy, to siada czasami skupienie. Jednak jesteśmy bez dostępu światła słonecznego i to jest naprawdę wymagająca praca, a dzięki temu, że Michał jest czujny i czasami potrafi w niespodziewanym momencie jakąś szpilę wcisnąć, to nas cały czas trzyma w takim alercie, że cały czas musi być w tym piecu, musi się żarzyć i to jest świetne" - powiedział.
Zobacz też: Michał Szpak zabrał tatę na koncert legendy. Łączy ich wyjątkowa relacja
Badach o Szpaku: "Jest świetnym mistrzem ceremonii"
Kontynuując wypowiedź, zięć Aleksandra Kwaśniewskiego nie omieszkał skomplementować Michała Szpaka. Ocenił, że potrafi doskonale ocenić atmosferę panującą w studiu i zadbać o komfort zestresowanych uczestników.
"W ogóle zauważyłem, że Michał doskonale wyczuwa też nastrój na sali i jest świetnym takim mistrzem ceremonii. On potrafi pobudzić publiczność i mówi, słuchajcie, dajcie, dajcie, bo ci ludzie tego potrzebują. Tutaj wychodzą najodważniejsi ludzie w Polsce, ja bym w życiu nie zaśpiewał do czterech foteli, które są do mnie odwrócone plecami. Nie ma takiej możliwości" - dodał.