Życie syna Zenka Martyniuka i jego żony Danuty wiele razy było na językach. Media komentowały napięte relacje w domu gwiazdora disco polo. Ostatnio jednak muzyk wyznał, że kontakty z niepokornym synem uległy poprawie i rodzina razem spędzi Wielkanoc. Teraz Daniel Martyniuk pojawił się w podcaście Żurnalisty, gdzie opowiedział o swoich prywatnych problemach.
Daniel Martyniuk o porażce małżeństwa
35-letni syn lidera grupy Akcent był związany z Eweliną, z którą doczekał się córki - Laury. Para rozwiodła się pod koniec lata 2020 roku, a sąd nakazał Danielowi wypłacać alimenty na dziecko i byłą żonę. Wtedy padły hucznie medialne słowa: "Skończyła się moja gehenna". Obecnie partnerką mężczyzny jest Faustyna.
Syn "króla disco polo" o nieudanym związku z matką swojej córki opowiedział Żurnaliście w jego podcaście. Rozmowa trwa ponad 100 minut i dotyczy życiowych problemów Daniela. Wyznał, że w ogóle nie chciał wziąć ślubu i był gotowy uciec sprzed ołtarza. Tuż po ceremonii obie strony wiodły odrębne życie. Młody Martyniuk nie kryje tego, że gdyby mógł cofnąć czas i się nie żenić, to chętnie by to zrobił.
"Wszystko się zaczęło od tego całego ślubu. To był ten moment, kiedy zaczęła się zła passa. To był najgorszy dzień w moim życiu. Bez kitu. Oboje tego nie chcieliśmy. To był cyrk. My się w ogóle nie znaliśmy. [...] Od razu powinienem to zakończyć. Ja w ogóle uciekałem z kościoła, tylko księdza spotkałem. Spotkałem też teścia, teścia olałem. Ale już księdza nie mogłem. Bardzo tego żałuję. Gdybym mógł cofnąć czas, to tak bym właśnie zrobił. Byłoby super" - stwierdził dosadnie.
Daniel Martyniuk - internauci krytyczni wobec syna Zenka
Widzowie komentujący wywiad z 35-latkiem w dużej mierze zostawiają negatywne wypowiedzi w serwisie YouTube. Przede wszystkim zarzucają mężczyźnie niedojrzałość i brak umiejętności poradzenia sobie w życiu bez wsparcia usytuowanych rodziców. Z drugiej strony - pojawiają się też głosy wsparcia i zaintrygowania postacią kontrowersyjnego syna Martyniuków.
Zobacz też: Gosia Andrzejewicz znowu wzięła do kościoła kurę Pierzynkę. Jak zareagował ksiądz?
Źródło: Daniel Martyniuk chciał uciec ze ślubu. Nie przebierał w słowach o swoim małżeństwie"On jest mentalnie jak dziecko, jakbym 10 latka opowieści słyszała. Szok!"
"A mi się ta rozmowa podoba. Mogłam spojrzeć na niego jak na człowieka a nie tylko internetową patomaskotkę. Pogubiony Piotruś pan, oby znalazł swoją drogę i się jej trzymał"
"Nie warto z każdym rozmawiać. Są osoby, które powinny nie mieć pozwolenia na wypowiedzi w przestrzeni publicznej, jaką jest również Internet"
"Naprawdę fajny chłopak, pocieszny niesamowicie, życzę mu dużo siły i szczęścia w życiu, bo wiem, ze mu będą potrzebne. Oby wyszedł na swoje"
"Wytrzymałam 53 minuty, wychodzę... to jakieś duże dziecko z tego pana... koszmar..." - czytamy w serwisie YouTube.