Do zawalenia części kamienicy Stefanii Esse w Koninie doszło w piątek po południu. Jak informuje Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego pozostałe części elewacji są niestabilne i w trakcie prac zabezpieczających miejsce zawalenia spadały fragmenty ściany. Dlatego przebywanie w pobliżu budynku lub wchodzenie mimo zakazu na teren kamienicy jest bardzo niebezpieczne.
Miasto monitoruje sytuację przy ul. Staszica w sposób, w jaki jest to możliwe. Przypomnijmy, że jest to własność prywatna. Jesteśmy w kontakcie z właścicielami. Nasz wydział bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego co miesiąc wspólnie z Inspektorem Nadzoru Budowlanego, również przy pomocy drona, kontroluje stan techniczny kamienicy Esse. Prezydent Konina wysyłał pisma do ministra kultury i dziedzictwa narodowego z wnioskiem o wykreślenie kamienicy z rejestru zabytków argumentując, że stanowi ona zagrożenie dla mieszkańców. Na razie nie przyniosło to pożądanego skutku. Może ostatnie wydarzenia, krytyczny stan budynku i kolejne apele przyniosą rozwiązanie tej patowej sytuacji. Tego oczekują mieszkańcy - powiedziała nam rzeczniczka Prezydenta Konina Aneta Wanjas
Przypomnijmy, że w przypadku kamienicy Stefanii Esse sprawa toczy się w sądzie od lat. Budynek popada w ruinę, a zdaniem prezydenta miasto nic już w tej sprawie zrobić nie może, ponieważ nie jest właścicielem kamienicy. Sytuację komplikuje to, że Generalny Konserwator Zabytków nie wydał zgody na wykreślenie z rejestru zabytków kamienicy. Z takim wnioskiem zwrócili się właściciele budynku. To oznacza, że kamienica, nie może zostać rozebrana.
Ta kamienica stanowi zagrożenie dla wszystkich osób, które tamtędy przechodzą, ale również jest to zagrożenie dla sąsiednich budynków. Działanie miasta jest już w tym zakresie niemożliwe. Mogę tylko apelować by przyspieszyć rozstrzygnięcie sądowe - powiedział prezydent Konina Piotr Korytkowski [wypowiedź archiwalna]
Dopóki budynek pozostanie wpisany w rejestrze zabytków - jest nie do ruszenia. W tej sprawie ma ostatecznie orzec Naczelny Sąd Administracyjny.