Zapomnij o delikatnej biżuterii. W tym sezonie stawiamy na maksymalizm!

Drobne kolczyki i subtelne łańcuszki chowają się w cień. Teraz liczy się efekt "wow" – ogromne koła, ciężkie bransolety i naszyjniki, które widać z drugiego końca ulicy. Jeśli biżuteria ma grać rolę pierwszoplanową, to właśnie nadszedł jej czas.

Nie ma odwrotu: to sezon na mocny błysk Minimalizm? Było, minęło. Projektanci z całego świata zgodnie mówią: biżuteria nie jest już tylko dodatkiem – to modowy manifest. A właściwie: manifestacja odwagi, ekspresji i pewności siebie. Zresztą, spójrz tylko na wybiegi – Balmain, Schiaparelli, Bottega Veneta. Wszędzie tam biżuteria gra na pełnej głośności.

W tym sezonie zapominamy o tym, co dyskretne i ledwo widoczne. Na nowo odkrywamy urok przeskalowanych form i zdecydowanych kształtów. Kolczyki wielkości spodków? Tak. Naszyjniki jak z królewskiego skarbca? Jeszcze jak. W końcu moda to zabawa, a nic nie wyraża cię tak wyraźnie jak biżuteria, której nie sposób nie zauważyć.

Radio ESKA: Julia Wieniawa z torebką w cenie samochodu? Tym razem, to już przesadziła!

Kolczyki w wersji XXL

Duże kolczyki wróciły i mają się świetnie. Nie chodzi jednak tylko o rozmiar – liczy się też forma. Geometryczne figury, finezyjne zawijasy, a nawet modele przypominające rzeźby z nowojorskiego MoMA. Złoto, srebro, emalia, a czasem i akryl – wszystko, co przyciąga wzrok, gra tutaj pierwsze skrzypce. Hitem są też kolczyki w stylu lat 80., noszone pojedynczo albo w asymetrycznych zestawach. Jedno ucho – dramat, drugie – cisza. Efekt? Piorunujący.

Bransolety, które słychać, zanim je widać

Ciężkie, metaliczne, noszone warstwami. Masywne bransolety wracają do łask i nie znoszą konkurencji. Nosimy je pojedynczo, jeśli mają formę niemal rzeźbiarską, lub całymi zestawami – najlepiej na jednym nadgarstku, bez litości. Im bardziej słychać ich stukot, tym lepiej. A jeśli błyszczą przy każdym ruchu dłoni, to znak, że są dokładnie tym, czego szukałaś. Co ciekawe, bransolety przestają być jedynie "wieczorowe". Coraz śmielej wchodzą w dzienny dress code – jako kontrapunkt dla prostego garnituru albo oversize’owej koszuli.

Naszyjnik jako centrum modowej stylizacji

W tym sezonie naszyjnik nie jest ozdobą – to deklaracja stylu. Krótkie chokery z grubego łańcucha, kaskadowe kolie z kamieniami, a nawet modele przypominające pancerz. Projektanci poszli na całość – i bardzo dobrze. Taka biżuteria wymaga odwagi, ale odpłaca się z nawiązką. Bo przecież co innego potrafi zamienić zwykłą, czarną sukienkę w look z okładki magazynu?

Stylizacyjny trick? Nie bój się łączyć masywnych naszyjników z równie wyrazistymi kolczykami. Moda przestała być grzeczna – teraz chodzi o emocje.

Nie dla każdego – i bardzo dobrze

Wyrazista biżuteria nie udaje skromności. Nie wtopi się w tło i nie pozwoli o sobie zapomnieć. I choć może nie każdemu przypadnie do gustu, to właśnie w tym tkwi jej siła. Jest odważna, niepokorna, czasem wręcz krzykliwa, a do tego wyraźnie pokazuje, kim jesteś i co chcesz światu powiedzieć.

Przeczytaj też: Chcesz ożywić swoje letnie stylizacje? Torebka w tym kolorze doda im iście wakacyjnego charakteru