Jeszcze niedawno jesienna moda kojarzyła się głównie z ciepłymi, stonowanymi odcieniami. Brąz, beż, szarość — klasyka, wiadomo. Ale w tym roku coś się zmieniło. Na wybiegach pojawiły się kolory tak intensywne, że trudno oderwać wzrok. Róż, limonka, głęboki kobalt czy nawet pomarańcz — to właśnie one nadają ton jesiennym kolekcjom.
Niektórzy mówią, że to efekt tęsknoty za słońcem, inni, że w czasach niepewności po prostu chcemy nosić coś, co poprawia nastrój. I coś w tym jest – wystarczy włożyć malinowy sweter albo płaszcz w kolorze magenty, żeby dzień od razu wyglądał lepiej.
Magenta, kobalt i limonka. To trio podbija ulice
Wśród kolorystycznych hitów tego sezonu prym wiedzie magenta – intensywna, kobieca, trochę zadziorna. Świetnie wygląda w total looku, ale równie dobrze gra pierwsze skrzypce w połączeniu z szarością albo granatem. Drugi must-have to kobalt – chłodny, elegancki i bardzo miejski. Pasuje do czerni, ale też świetnie kontrastuje z pomarańczem.
No i jeszcze limonka. Kolor, który jeszcze kilka lat temu wydawał się zbyt odważny na polskie ulice, dziś pojawia się nawet w biurze. Widzimy ją na marynarkach, torebkach, butach – jednym słowem, wszędzie.
Jak nosić żywe kolory, żeby nie przesadzić?
Nie trzeba od razu wyglądać jak tęcza lub odblaskowy neon. Sztuka polega na balansie. Jeśli decydujesz się na mocny kolor, daj mu grać główną rolę – resztę stylizacji utrzymaj w spokojniejszych tonach. Limonkowy płaszcz? Świetnie, ale do tego proste jeansy i biały golf.
Dobrym patentem są też kolorowe dodatki. Czasem wystarczy szalik w energetycznym różu, żeby cały outfit nabrał charakteru. A jeśli nie jesteś fanką eksperymentów, zacznij od akcentów – torebki, kolczyków albo paznokci.
Sezon z charakterem
Wbrew pozorom, jesień nie musi być czasem modowej melancholii. Wystarczy trochę odwagi i zabawy kolorem.
Zamiast powtarzać co roku ten sam schemat z brązem i beżem w roli głównej, warto postawić na odrobinę szaleństwa. W jesienne, deszczowe dni to chyba najlepszy modowy trik, po jaki można sięgnąć.