Bordowy to nie jest zwykła czerwień. To jej bardziej wyrafinowana kuzynka – z domieszką fioletu, czasem brązu, czasem burgunda. W zależności od światła potrafi wyglądać inaczej: w słońcu błyszczy niczym rubin, a w cieniu nabiera tajemniczej głębi. Nic dziwnego, że od lat uznaje się go za symbol luksusu i pewności siebie. Kobieta z bordowym manicure’em wie, czego chce – i nie boi się po to sięgnąć.
Idealny duet z jesienną garderobą
Jesień kocha bordo – to fakt. Z beżowym płaszczem, karmelowym swetrem czy szarym kaszmirem ten kolor wygląda po prostu bosko. Dobrze współgra z ciepłymi tonami ubrań, ale też potrafi przełamać stonowaną stylizację. Jeśli lubisz dodatki w złocie, to trafiłaś w dziesiątkę – bordowy lakier pięknie podkreśla ich blask. A jeśli jesteś fanką srebra, spokojnie – chłodniejszy odcień bordo też będzie wyglądał szykownie.
Bordo na co dzień i od święta
Wbrew pozorom, bordo to kolor bardzo uniwersalny. Sprawdza się zarówno w biurze, jak i na wieczorne wyjście. Krótkie, zaokrąglone paznokcie w tym odcieniu wyglądają schludnie i profesjonalnie, a dłuższe, migdałowe nadają całości odrobiny zmysłowości. Można też zaszaleć z wykończeniem – matowy lakier da elegancki, subtelny efekt, a połyskujący top doda paznokciom głębi i charakteru.
Mały detal, wielki efekt
Czasem wystarczy naprawdę niewiele, by poczuć się lepiej. Nowy manicure potrafi działać jak reset, a bordowy kolor szczególnie – daje poczucie klasy, spokoju i pewności siebie. To taki drobiazg, który sprawia, że nawet zwykły dzień staje się odrobinę bardziej wyjątkowy.
Bordowy manicure to nie chwilowa moda, tylko klasyk z prawdziwego zdarzenia. Nosiły go nasze mamy i babcie, nosimy my – i pewnie będą nosić kolejne pokolenia. Bo bordo to kolor, który po prostu nigdy się nie nudzi. A jesienią… no cóż, wygląda jak stworzony właśnie na ten czas roku.