Latem wiele z nas sięga po sprawdzone produkty — ulubiony krem, serum, odżywkę, której nie zmieniałyśmy od miesięcy. Ale uwaga: nie wszystko, co dobrze działa przy +5°C i pochmurnym niebie, sprawdzi się przy upale i ostrym słońcu.
Niektóre składniki, wchodząc w reakcję ze słońcem, mogą narobić więcej szkody niż pożytku. Efekt? Podrażnienia, przebarwienia, a nawet reakcje alergiczne. A przecież nikt nie chce wracać z wakacji z pamiątką w postaci czerwonej plamy na policzku.
Uwaga na retinol i kwasy. W upalne dni to duże ryzyko
Zimą kochamy je za skuteczność, ale latem, zamiast pomóc, mogą poważnie zaszkodzić skórze. Retinol, czyli pochodna witaminy A, działa złuszczająco i uwrażliwia skórę na promienie UV. W efekcie wystarczy jeden spacer bez filtra i już — rumień jak po nieudanej sesji w solarium.
Podobnie sprawa ma się z kwasami AHA i BHA. Mleczny tonik z kwasem glikolowym, który zimą rozświetla cerę, latem może sprawić, że zyskamy efekt dalmatyńczyka. Przebarwienia po nim potrafią trzymać się miesiącami, a leczenie nierzadko kończy się u dermatologa.
Uwaga na perfumy
Mało kto wie, że ulubione perfumy też mogą zaszkodzić. Zwłaszcza te cięższe, z nutami cytrusowymi i aldehydowymi. Zawarty w nich alkohol w połączeniu z promieniowaniem słonecznym to przepis na tzw. fotodermatozy — czerwone plamy i wysypki, które trudno zamaskować.
A jeśli jeszcze popsikamy się nimi na szyję, gdzie skóra jest delikatna i prawie zawsze wystawiona na działanie słońca… no cóż, witajcie plamy pigmentacyjne! W najlepszym przypadku znikną po lecie, w najgorszym — zostaną na dłużej.
Oleje naturalne? Ostrożnie, nie każdy się nadaje
Olejki brzmią naturalnie, więc wydaje się, że będą bezpieczne. Ale nie wszystkie są stworzone z myślą o słońcu. Olejek z bergamotki, cytryny czy grejpfruta zawiera związki, które zwiększają wrażliwość skóry na UV. Efekt? Podrażnienia, przesuszenie, a nawet piekące pęcherze.
Jeśli więc latem sięgasz po naturalne produkty, upewnij się, że są oznaczone jako "fotostabilne" albo po prostu stosuj je na noc. Inaczej – zamiast blasku i nawilżenia możesz obudzić się z opuchlizną i bólem.
Lato to nie czas na eksperymenty
Czasami mniej znaczy więcej. Latem najlepiej postawić na lekkość – zarówno w makijażu, jak i pielęgnacji. Lekkie żele, bezzapachowe kremy z wysokim filtrem, łagodne hydrolaty zamiast toników z alkoholem – to właśnie kosmetyczna "złota trójka" na upały.
A te cięższe, bogate w składniki aktywne? Nie wyrzucaj, nie oddawaj. Po prostu schowaj do lodówki i wróć do nich jesienią.