Jesień i zima 2025/26 zapowiadają się wyjątkowo kolorowo – i to w dosłownym znaczeniu. Modne będą zestawienia, które jeszcze kilka lat temu uznalibyśmy za zbyt odważne na chłodniejsze miesiące. Teraz? To one będą wyznaczać trendy. Światowe domy mody otwierają przed nami całkiem nowe palety – nie tylko klasyczne i przygaszone, ale też intensywne, energetyczne i pełne życia.
Brąz to nowa czerń
Zacznijmy od klasyka w nowej roli. Brąz tej jesieni nie tylko powróci, ale wręcz przejmie kontrolę. Będzie bazą dla codziennych stylizacji, ale też idealnym tłem dla ekstrawaganckich dodatków. Na wybiegach królowały czekoladowe total looki – od kaszmirowych płaszczy u Hermès po skórzane garnitury w stylu Fendi. Brąz świetnie dogaduje się z pastelami i błękitami, więc warto eksperymentować. A jeśli komuś blisko do stylu boho – falbaniaste brązy u Zimmermann czekają na swoją kolej.
Pomarańczowy szyk
Choć brzmi jak modowe szaleństwo, pomarańczowy wkroczył na salony i nie zamierza się wycofać. Ciepłe odcienie dyni i cegły zawładnęły wybiegami. Pojawiły się w dzianinach, cekinach i płaszczach. To kolor, który ma w sobie luz, ale potrafi też być elegancki. Hermès, Gucci, Schiaparelli – wszyscy są na pomarańczowo. Nawet jeśli ktoś woli stonowane stylizacje, pomarańczowe akcenty zrobią robotę.
Niebieski duet: baby blue & kobalt
Błękit w wydaniu "baby" wciąż ma się dobrze – zwłaszcza z nutką nostalgii za latami 90. i dodatkiem maślanej żółci. Z kolei intensywny kobalt to propozycja dla tych, którzy lubią się wyróżniać. Satynowe sukienki, marynarki, a nawet garnitury w tym kolorze podbiły kolekcje Prady, Alaïa i Driesa van Notena. Kobalt dobrze łączy się z czerwienią, ale też nie boi się konkurencji ze strony różu czy zieleni.
Fiolet wieczorową porą
Nie mogło zabraknąć koloru, który od dekad budzi emocje – fioletu. I to nie tylko w pastelowej, romantycznej wersji. Teraz na salony wchodzi w tonacji śliwki, oberżyny i retro weluru. Od eleganckiej marynarki Ralpha Laurena po koronkowe sukienki Miu Miu – fiolet pokazuje, że potrafi być nie tylko zmysłowy, ale i pełen charakteru. W nadchodzącym sezonie warto postawić choć na jeden fioletowy akcent.
Czerwień. Ale nie byle jaka
Czerwień tej zimy będzie gorąca. Krwista, nasycona, bez półśrodków. Projektanci nie mają złudzeń – total look w czerwieni to stylowa deklaracja. Victoria Beckham postawiła na dopasowane sukienki, Stella McCartney – na luźniejsze fasony z kozakami, a Miu Miu – na nonszalancki komplet. Czerwień idealnie gra z brązem, dodaje odwagi czerni i świetnie kontrastuje z zielenią.
Zieleń w każdym odcieniu
Od szmaragdu, przez limonkę, aż po seledyn – zieleń będzie królować w różnych odsłonach. Dla wielbicielek elegancji – głęboki szmaragd u Caroliny Herrery i Prady. Dla fanek odważnych wyborów – limonka w kolekcjach Gucci i Casablanki. A seledyn? Trochę retro, trochę romantyczny. Chanel i Stella McCartney udowadniają, że ten odcień potrafi być i elegancki, i uroczy.
Czerń z efektem wow
Czerń nie znika, ale ewoluuje. Zamiast matowych tkanin, teraz rządzą błysk i faktura. Połyskujące nitki, cekiny, frędzle – wszystko to sprawia, że klasyczna czerń nabiera nowego charakteru. Chanel, Erdem, Michael Kors – wszyscy poszli w blask. Nawet klasyczny płaszcz w wersji „glam” nabiera zupełnie innego wyrazu.
Podsumowując: jesień–zima 2025/26 to sezon dla tych, którzy są gotowi na odważne modowe eksperymenty. Ale z taką paletą kolorów eksperymentowanie ze stylem to prawdziwa przyjemność!
Źródło: Vogue.pl