Emu to jeden z tych trendów, który od lat dzieli świat mody na dwa obozy. Jedni noszą je z dumą, bo są miękkie, ciepłe i najzwyczajniej w świecie wygodne. Drudzy kręcą nosem, powtarzając, że to kapcie na ulicę. A jednak, kiedy przyjrzymy się zdjęciom gwiazd w stylu off-duty, szybko widać, że te buty nie znikają z ulic ani z Instagrama.
Warto przy tym powiedzieć sobie jasno: to NIE jest obuwie na eleganckie okazje. Nie nadają się też za bardzo do biura, zwłaszcza gdy dress code jest bardziej sztywny niż kołnierzyk koszuli z wykrochmalonej bawełny. Ale! W codziennych albo weekendowych zestawach potrafią wyglądać naprawdę świetnie. Ba — potrafią dodać stylizacji luzu, który wygląda na bardzo zamierzony, choć wcale nie musiał taki być.
Odrobina równowagi: z czym najlepiej je łączyć?
Legginsy + oversized
To chyba najbardziej klasyczne połączenie, które widać zwłaszcza zimą. Legginsy, obszerny sweter albo bluza, duża kurtka puchowa. Brzmi banalnie? Może i tak, ale to właśnie takie zestawy wyglądają w emu najlepiej. Wygodne, proste, a przy tym nadające sylwetce fajny, trochę sportowy charakter.
Spódnice
Choć wiele osób uważa, że emu z sukienką to przepis na modową wpadkę, prawda jest taka, że odpowiednia długość robi cuda. Krótkie, dzianinowe sukienki lub spódnice midi potrafią stworzyć z nimi naprawdę bezpretensjonalny, miejski look. Taki „idę na kawę, ale trochę mi się spieszy, więc ubrałam to, co kocham”.
Jeansy
Prosty denim działa tu jak plaster na każdą wątpliwość. Rurki? Super. Mom jeans? Jeszcze lepiej. Jeśli dodasz do tego kurtkę z futerkiem albo grubą, wełnianą szalę, masz gotową stylówkę na chłodniejszy dzień, która wygląda schludnie, ale bez przesady.
Elegancja? Nie tym razem
Powiedzmy to wprost: nie próbuj łączyć emu z marynarką, biurową spódnicą czy eleganckim płaszczem, który wygląda jak z wybiegu. To trochę tak, jakby do garnituru założyć klapki — niby można, ale po co sobie robić pod górkę.
Ponieważ emu mają masywną, "puchatą" sylwetkę, dobrze je zestawiać z ubraniami, które nie dodają kolejnych kilogramów optycznych. Oczywiście, maksymalistyczne połączenia też mają swoich fanów, ale jeśli zależy ci na klasycznym, a przy tym lekkim efekcie, warto postawić na odrobinę kontrastu.
Choć buty typu emu są modowym tematem-rzeką — trochę kochane, trochę nienawidzone — jedno trzeba im przyznać: mają charakter. I to taki, którego nie sposób pomylić z niczym innym. Nie zabierzesz ich na randkę do eleganckiej restauracji, nie włożysz na ważne spotkanie w biurze, ale w codziennych, luźnych stylizacjach potrafią wyglądać naprawdę świetnie. O ile pozwolisz im robić to, co robią najlepiej — ocieplać, dodawać luzu i dawać poczucie, że nawet w środku zimy można wyglądać fajnie bez większego wysiłku.