Jeszcze kilka lat temu mało kto potrafiłby poprawnie wymówić słowo "qigong" (dla ciekawskich: czyta się to mniej więcej tak: "czikung"). Dziś zajęcia z tej praktyki pojawiają się w grafikach klubów fitness, miejskich domów kultury, a nawet na YouTubie z polskimi napisami. Niektórzy twierdzą, że po kilku sesjach czują się jak po urlopie w Bieszczadach: spokojniejsi, lżejsi na duszy i mniej zrzędliwi.
Qigong: co to właściwie jest (i dlaczego nie trzeba być mistrzem Zen, żeby to ćwiczyć)?
Mówiąc krótko: qigong to połączenie powolnych ruchów, świadomego oddechu i skupienia. Ale, jak to bywa z takimi prostymi definicjami — kryje się za tym znacznie więcej. W dosłownym tłumaczeniu qi oznacza "energię życiową", a gong to "praca" lub "umiejętność". W dużym skrócie: chodzi o ćwiczenie energii, która według tradycyjnej medycyny chińskiej krąży po ciele.
Nie trzeba jednak znać się na meridianach ani medytować w pozycji lotosu pod jabłonką. Qigong jest dla każdego — dla zmęczonych pracowników biurowych, zapracowanych mam i zestresowanych studentów. Wystarczy mata, trochę przestrzeni i odrobina cierpliwości.
Po co to komu? Efekty, które naprawdę da się poczuć
W świecie, gdzie wszystko musi być "tu i teraz", qigong działa trochę jak hamulec ręczny. Praktykujący mówią o poprawie jakości snu, lepszym trawieniu, a nawet redukcji przewlekłego bólu. Badania naukowe — tak, są takie — potwierdzają, że qigong wpływa pozytywnie na układ nerwowy i krążeniowy. No i — co najważniejsze — nie trzeba się przy tym spocić jak na zumbie.
Moda czy metoda? Dlaczego właśnie teraz?
To nie przypadek, że qigong wypłynął akurat w tych dziwnych czasach, kiedy wszyscy łakniemy spokoju jak rosołu po sobotniej imprezie. Pandemia, praca zdalna, przebodźcowanie — wszystko to sprawiło, że zaczęliśmy szukać czegoś, co choć na chwilę uciszy szum w głowie. I tu właśnie wchodzi qigong, cały na biało (albo w miękkim dresie).
Niektórzy porównują go do jogi, ale to jak porównać pierogi ruskie do pierogów z jagodami — z zewnątrz podobne, a w środku zupełnie inna historia.
Cisza, spokój i qi
Qigong nie obiecuje cudów. Nie schudniesz w tydzień, nie nauczysz się latać i nie przestaniesz mieć bałaganu w kuchni. Ale jeśli dasz mu szansę, może pomóc ci odnaleźć coś znacznie cenniejszego — wewnętrzny balans, którego brakuje w codziennej bieganinie. A w dzisiejszym świecie to już naprawdę dużo.