Tomasz Szczepanik z żoną Moniką

i

Autor: AKPA

GWIAZDY

Tomasz Szczepanik z Pectus miał kiedyś poważny wypadek! Po wszystkim wspierała go ukochana

2024-04-26 14:31

Lider grupy Pectus kilka lat temu miał poważny wypadek samochodowy. Jadąc do Krakowa na jeden ze swoich koncertów przeżył prawdziwe chwili grozi i trafił do szpitala. Co się stało w 2015 roku? Mimo obrażeń i strachu, miał obok siebie ukochaną, która w tych złych chwilach bardzo go wspierała.

Tomasz Szczepanik przeszedł w swoim życiu chwile grozy! Choć nie miał łatwego dzieciństwa, ponieważ wychowywał się ze swoimi braćmi w biedzie, dziś jest jednym z popularniejszych artystów w branży muzycznej. Nie narzeka na zarobki, a wręcz przeciwnie - pławi się w luksusach. Ciężko na to zapracował, dlatego może pozwolić sobie na wiele przyjemności, nie mając przy tym żadnych wyrzeczeń. Jakiś czas temu Tomasz Szczepanik kupił willę na Teneryfie, którą co ciekawe można wynająć na doby. Wielkim oparciem w jego karierze zawodowej, jak i w życiu prywatnym jest żona Monika. To dla niej uciekł sprzed ołtarza i zerwał zaręczyny z byłą. Para jest ze sobą dosyć długo, a owocem ich małżeństwa jest syn Stanisław, który przyszedł na świat w 2014 roku. Niestety rok później doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Tomasz Szczepanik miał wypadek!

Luksusowy apartament Tomasza Szczepanika robi wrażenie

Tomasz Szczepanik przeżył poważny wypadek

Tomasz Szczepanik i jego rodzina miała bardzo ciężki czas. W 2015 roku w drodze do Krakowa, Tomasz Szczepanik, jego żona i kierowca przeżyli wypadek. Zespół jechał na koncert z okazji pierwszej rocznicy kanonizacji Jana Pawła II, jednak tam nie dotarli. Lider grupy - Tomasz Szczepanik trafił do szpitala, w którym leżał aż 10 dni. Wskutek wypadku artysta został przewieziony na oddział chirurgii ogólnej Szpitala Bielańskiego w Warszawie i pod czujnym okiem prof. Marka Szczepkowskiego oraz jego personelu, dochodził do zdrowia. W tamtym czasie Pectus zawiesił koncerty, a lider grupy dochodził do siebie. Mimo niefortunnej sytuacji, dobry humor dopisywał Szczepanikowi, który żartował sobie we wpisach do swoich fanów na Facebooku.