Krzysztof Rutkowski zyskał popularność jako detektyw, a jego działalność zawodowa została szeroko przedstawiona w programie telewizyjnym, gdzie ekipa filmowa dokumentowała pracę jego agencji. W 2019 roku poślubił Maję Plich, z którą mieszka w luksusowej willi na obrzeżach Łodzi. Ich dom to imponująca posiadłość o powierzchni 480 metrów kwadratowych, wyposażona między innymi w basen i domowe kino. Para doczekała się syna, Krzysztofa Juniora, któremu starają się zapewnić życie na najwyższym poziomie, obdarowując wymarzonymi prezentami i organizując dla niego przyjęcia, czy to urodzinowe, czy komunijne, na których chłopiec może poczuć się, jak prawdziwa gwiazda.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Komunia Krzysztofa Rutkowskiego Juniora. Tyle pieniędzy otrzymał syn słynnego detektywa! Kwota powala!
Krzysztof Rutkowski tonął w długach
Nie zawsze jednak życie Krzysztofa Rutkowskiego było usłane różami. Maja Rutkowski w jednym z wywiadów otworzyła się na temat trudnych chwil, jakie przeżył jej mąż. Okazało się, że znany detektyw, który na szczycie swojej kariery miał miliony na koncie, nagle znalazł się pod kreską.
Słowa lata temu pisane na doświadczeniach i życiorysie mojego męża. Po latach, kiedy były milionowe wyświetlenia filmu „Detektyw” oraz miliony na koncie, stracił wszystko. Miał 5 milionów długów. Kiedy go poznałam, zaczął to wszystko odbudowywać! Nigdy się nie poddawał, nigdy nie tracił nadziei. Powtarzał mi: „Jesteś bohaterem, dopóki się nim czujesz”. Z luksusowych aut przesiadł się do rozlatującego, pożyczonego busa, gdyż nie miał na auto, ciężko było także z pieniędzmi na paliwo
- wyznała Maja na Instagramie.
Krzysztof Rutkowski mógł liczyć na przyjaciół
Maja przyznała, że Krzysztof nigdy się nie poddawał, zawsze wierzył, że można wyjść z najgorszej sytuacji, jeśli tylko jest się wytrwałym i ciężko pracuje. Dodała również, że na jego drodze stanęli przychylni mu ludzie, którzy wyciągnęli do niego pomocną dłoń.
Kiedy mój mąż odwiedził swojego przyjaciela w drodze po zlecenie w Zakopanem Maikel widząc, że opony w aucie są całkiem gołe, powiedział, że dalej nie pojedzie na tych oponach, bo chce go widzieć żywego, a nie martwego. Wymienił mu te opony w prezencie, gdyż Krzysztof nie miał pieniędzy. Mój mąż powtarza, że niewielu było z nim, kiedy był na dnie, kiedy zabrakło gazu w zimę przy -15 stopni, a on nie miał, aby tą butle podładować. Opowiadał mi jak krótko przed poznaniem mnie mial 1000 zł w skrzyneczce i to były jego całe fundusze, które posiadał.
- czytamy w poście.
Dzięki wsparciu bliskich osób, nieustępliwej wierze w siebie oraz determinacji, Krzysztof Rutkowski odbudował swoje imperium.