Po odejściu z zespołu Brathanki wokalistka Halina Mlynkova postawiła na karierę solową. Jak dotąd, wydała cztery albumy, a na koncie ma m.in. zwycięstwo w opolskich premierach wraz z zespołem Tulia. Ostatnio piosenkarka szczerze opowiedziała o bólach z przeszłości.
Halina Mlynkova o przemocy w związku
W podcaście serwisu "Świat Gwiazd" wokalistka podzieliła się przeżyciami związanymi z jej byłymi partnerami. Opowiedziała o doświadczeniu przemocy domowej w relacji z toksycznym mężczyzną, a także o tym, jak straciła poczucie własnej wartości. Ostatecznie jednak, zdeterminowana Mlynkova zdecydowała się zerwać związek i odejść.
"Toksyczny związek powoduje, że wpadasz w niego coraz bardziej. Wiara w siebie jest coraz mniejsza, a te wszystkie psychiczne petardy z każdej strony, które cię dopadają, powodują, że już w ogóle w siebie nie wierzysz. Jeszcze jak masz na do widzenia przy zamykaniu drzwi: 'Pamiętaj, że beze mnie jesteś nikim' [...] Przy pewnej sytuacji życiowej ostrzegałam. Powiedziałam, jeżeli raz się wydarzy taka sytuacja, to odchodzę tego samego dnia. Tak zrobiłam" - opowiedziała.
"Ten, kto zdradza, zawsze będzie cię podejrzewał"
W tej samej rozmowie Mlynkova powróciła do tematu swojego drugiego małżeństwa z czeskim filmowcem Leszkiem Wronką. Po rozstaniu z aktorem Łukaszem Nowickim to właśnie za niego wyszła, organizując ślub w Walentynki 2015 roku. Chociaż piosenkarka nie chciała wchodzić w szczegóły tej burzliwej relacji, wspomniała o otrzymywanych pogróżkach i wielokrotnych zdradach byłego męża.
"Nie chcę o tym mówić, ponieważ na samym początku dostałam pogróżki, że jeżeli będę mówić cokolwiek na temat Pragi, to zawsze będzie zemsta. Tak że to jest kolejny świat, którego, jak mówi moja mama, nie było..."
"Ten, kto zdradza, zawsze będzie cię podejrzewał, a ten, kto nie zdradza, jest na tyle naiwny, że w ogóle nie przychodzi mu to do głowy. Czyli jak jedzie na spotkanie z kolegą, to wierzysz, że jest na spotkaniu z kolegą. Raz w aplikacji samochodowej chciałam zobaczyć, gdzie jest moje auto, i niechcący zobaczyłam, że był pod hotelem" - wyjawiła.