Wygrana Carli Fernandes podczas tegorocznego Top of the Top Sopot Festival jest niewątpliwie jednym z najważniejszych momentów w jej dotychczasowej karierze. Bursztynowy Słowik pokazał, że lata ciężkiej pracy i poświęceń przyniosły oczekiwane rezultaty. Opowiedziała o tym sama piosenkarka.
Zobacz też: Z "The Voice Kids" na sam szczyt. Kim jest Carla Fernandes?
Carla Fernandes z Bursztynowym Słowikiem 2025
Decyzją telewidzów biorących udział w głosowaniu internetowym, tegoroczny Bursztynowy Słowik powędrował właśnie do Carli Fernandes. Prestiżową nagrodę, którą polscy wykonawcy od dekad otrzymują na deskach Opery Leśnej w Sopocie, wokalistka odebrała za wykonanie utworu "Co, jeśli?". Z pewnością w dążeniu do sukcesy wspierali ją fani, jak i fani Oskara Cymsa, który otrzymał tę nagrodę w 2024 roku, a z Carlą Fernandes nagrał przebój "Do gwiazd". Pozostałymi uczestnikami tegorocznej edycji konkursu byli: Wiktor Waligóra, Michał Szczygieł, Blauka, Red Lips, Chris Cugowski, Dezydery, Skubas oraz Mery Spolsky.
"Każdy ma swoją drogę"
Tuż po wygranej z Carlą Fernandes porozmawiał Maks Kluziewicz z serwisu Eska.pl. Rozemocjonowana piosenkarka nie ukrywała radości i łez wzruszenia. Jak przyznała, cieszy się z drogi, którą przeszła, by osiągnąć taki sukces. Oceniła, że dla każdego artysty taka droga może być zupełnie inna, ale i tak warto dążyć do celu i wyciągać naukę ze stale przydarzających się w pracy lekcji.
"Każdy ma swoją drogę i u każdego ta droga wygląda kompletnie inaczej. Tego nie ma co porównywać. Ja się cieszę, po pierwsze, bo jestem starsza i trochę już bardziej doświadczona. Oczywiste to jest, bo jestem starsza, ale też jestem po wielu lekcjach w tej branży. I pokory, i porażki, i różnych innych negatywnych, ale też pozytywnych. Na swoje trzeba wyczekać, nie można się poddawać, emanować dobrą energią i dawać ją ludziom" - skomentowała.