W dzisiejszych czasach mamy dostęp do produktów na każdy problem - od suchej skóry i zmarszczek, przez łamliwe, cienkie włosy, aż po brak jędrności i cellulit. Nasze babcie nie miały tak szerokiego wyboru. Wręcz przeciwnie - w czasach wojennej zawieruchy i powojennego kryzysu w sklepach nie było często nic poza octem i szarym mydłem, a jeżeli na rynku pojawiły się jakieś kosmetyki, ich jakość pozostawiała wiele do życzenia. Nie oznacza to jednak, że w minionych dekadach kobiety o siebie nie dbały. Wręcz przeciwnie! Piękna, świetlista skóra naszych babć, grube, sprężyste włosy i zadbane dłonie budziły szczery zachwyt. Jak one to robiły? Naturalnie! Weź z nich przykład i sięgnij po skuteczne produkty do codziennej pielęgnacji - znajdziesz je w aptece, w przydomowym ogródku i... w lodówce!
Piękna, zdrowa skóra
Niedoskonałości i wypryski to zmora wszystkich pokoleń. Z tym uciążliwym problemem zmagały się także nasze babcie. Jak zwalczały trądzik i dbały o to, by skóra była gładka i jednolita? Odpowiedzią jest... kapusta. To nie żart - maseczka z dodatkiem liści tego warzywa doskonale radzi sobie ze stanami zapalnymi i uporczywymi wypryskami na twarzy. Jak przygotować taką upiększającą miksturę? Zmiażdż kilka liści kapusty, dodaj sok z cytryny i kilka kropel oliwy z oliwek. Nałóż maseczkę na twarz na 15 - 20 minut, a następnie zmyj zimną wodą. Ten naturalny kosmetyk działa przeciwzapalnie, ściągająco i odżywczo. Stosuj regularnie, a zapomnisz o niedoskonałościach skóry.
Mocne, błyszczące włosy
W czasach naszych babć doskonałą odżywką do włosów było... piwo. Panie stosowały ten napój jako naturalną płukankę wzmacniającą kosmyki. Bzdura? Bynajmniej! Piwo to świetne remedium na cienkie, wypadające włosy. Zawarty w nich chmiel oraz słód działają na cebulki włosowe regenerująco i skutecznie odbudowują ich strukturę. Piwo zawiera też witaminy z grupy B, które działają na pukle wzmacniająco. Piwną płukankę warto stosować także w przypadku nadmiernego przetłuszczania włosów, gdyż skutecznie reguluje pracę gruczołów łojowych.
Zdrowe, zadbane paznokcie
Dawniej nikt nie słyszał o manicurze hybrydowym, a malowanie paznokci zwykłym lakierem było rzadkim luksusem. Mimo to problem słabej, rozdwajającej się płytki był znany także naszym babciom. Jak sobie z nim radziły? Najpowszechniejszym sposobem na wzmocnienie paznokci był olej rycynowy. Wcieranie go w płytkę zastępowało współczesne odżywki i oliwki wzmacniające. Wiele osób praktykuje ten sposób do dziś, bo olej rycynowy to świetne źródło witamin i mikroelementów, które wnikają wgłąb paznokci, skutecznie je odżywiając. Olejowanie paznokci warto stosować regularnie - także w ramach wzmacniającej profilaktyki.
Innym babcinym sposobem, który bez trudu można praktykować także dziś, jest sok z cytryny. Wcieraj go w płytkę paznokci albo połóż na nich całe plastry owocu. Stosuj ten zabieg 2 - 3 razy w tygodniu, a twoje dłonie i paznokcie będą zachwycać pięknym, zdrowym wyglądem.
