W 2022 roku od obowiązkowych szczepień dzieci uchylało się 6399 osób. Aby je zmobilizować, wystawiono 3150 tytułów wykonawczych. Z roku na rok przybywa odmów szczepień dzieci, a egzekwowanie tego obowiązku przebiega zbyt wolno. Dlatego, jak informuje „Rzeczpospolita”, ministerstwo zdrowia zamierza wprowadzić uproszczoną procedurę karania za brak obowiązkowych szczepień – na rodziców, którzy będą uchylać się od ciążącego na nich obowiązku nakładane mają być mandaty.
- Od kilkunastu lat obserwowana jest tendencja do malejącego stanu zaszczepienia i wzrost liczby osób, które uchylają się od szczepień - podkreśla Dariusz Poznański, szef Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia.
Mandat za brak szczepień
„Rzeczpospolita” przypomina, że obecnie w sytuacji, gdy dziecko nie jest zaszczepione, powiatowi inspektorzy sanitarni wysyłają do rodziców wezwanie do jego zaszczepienia. Jeśli to nie przynosi rezultatu, do rodziców wysyłane są upomnienia. Gdy również i to nie przyniesie skutku, na rodziców może zostać nałożona kara pieniężna w procedurze administracyjnej. W tej samej procedurze, aby przymusić rodzica do zaszczepienia dziecka, może zostać nałożona na niego grzywna w maksymalnej wysokości nawet 10 tys. zł. Grzywnę nakłada się w formie decyzji administracyjnej i może być ona nakładana wielokrotnie.
- Chcemy uprościć system i uszczelnić go informacyjnie - zapowiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Dariusz Poznański. - Trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej. Tam będzie wprowadzona elektroniczna karta szczepień. W tej chwili karta jest fakultatywna. Obowiązkowa karta elektroniczna poprawi nam informację o wyszczepialności dzieci i młodzieży. Nie będziemy musieli polegać na rocznych raportach POZ.
Coraz mniej wyszczepionych dzieci
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że poziom wyszczepienia 2-latków przeciw WZW typu B wynosi 97,3 proc., przeciw gruźlicy – 97,7 proc., przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi - 94 proc, przeciw polio – 94,1 proc., a przeciwko odrze – 90,9 proc. Eksperci ostrzegają, że to może doprowadzić do powrotu zapomnianych chorób. Aby społeczeństwo było odporne, tzw. wyszczepialność musi być na poziomie 90–95 proc.
