Legia kosz

i

Autor: Marcin Bodziachowski/LegiaKosz

Legia Warszawa Sekcja Koszykówki

Warszawska Legia pokonała Twarde Pierniki Toruń 82:77. Skrót meczu

2024-12-09 11:05

Legia Warszawa w meczu 9. kolejki Orlen Basket Ligi pokonała na swoim parkiecie Twarde Pierniki Toruń 82:77 po bardzo zaciętym spotkaniu pełnym emocji.

Mecz rozgrywany w hali na warszawskim Bemowie miał istotne znaczenie dla ligowej pozycji obydwu drużyn. Legia po ostatniej przegranej po dogrywce z Anwilem potrzebowała zwycięstwa, by umocnić swoje miejsce w czołówce. Twarde Pierniki odwrotnie, szukały punktów, by wydobyć się z dna tabeli Orlen Basket Ligi.

Początek pierwszej kwarty należał do Torunian, którzy zdobyli pierwszych pięć punktów w tym pojedynku. Po stronie gospodarzy odpowiedział Evans. Po trzech minutach przewaga Twardych Pierników była wyraźna, a na tablicy widniał wynik 9:2 dla gości. Później za trzy trafił Evans, a Torunianie jeszcze przed połową kwarty zaliczyli już czwarty faul w tej odsłonie. Po dwóch celnych wolnych Kolendy Zieloni Kanonierzy zbliżyli się do rywali na dwa oczka. Celną trójką po stronie przyjezdnych popisał się Wojciech Tomaszewski, a efektowną akcją podkoszową odpowiedział McGusty. W połowie tej odsłony ekipa z Torunia wygrywała 14:9. Niedługo potem o czas dla gospodarzy poprosił trener Ivica Skelin. W kolejnych fragmentach skuteczność rzutowa obu zespołów spadła. W końcowych trzech minutach celność wróciła, a gra z obu stron była bardzo dynamiczna. Trójką z dużego dystansu popisał się Andrzej Pluta, a dzięki jego rzutowi Legia zmniejszyła straty do rywali. Półtorej minuty przed końcem goście prowadzili 20:16. W ostatnich kilkudziesięciu sekundach obie drużyny wykorzystały limit przewinień, co skutkowało kolejnymi wolnymi. W ostatniej sekundzie wynik na 25:20 dla Twardych Pierników ustalił Dominik Wilczek celną trójką.

Legia błyszczała na salonach. Premiera serialu "Legia. Do końca"

Druga kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu Dominika Grudzińskiego za trzy punkty. Po stronie Torunian rzutem za dwa odpowiedział Michael Ertel. Zaraz po nim dla Zielonych Kanonierów punktował Vucic. Po chwili ten sam zawodnik znów trafił mimo faulu, dając Legionistom remis. Trener Srdan Subotic poprosił o czas dla swoich graczy. Po przerwie po celnej trójce Evansa Legia po raz pierwszy w meczu wyszła na prowadzenie. Trójką odpowiedział Divinie Myles, doprowadzając do remisu. Później Legioniści uzyskali trzy punkty przewagi, na co odpowiedział Ertel, także celnym rzutem za trzy. Trwała gra punkt za punkt. Żadna z drużyn nie uzyskiwała przez długi czas wysokiej przewagi. Półtorej minuty przed końcową syreną drużyna Ivicy Skelina wygrywała jednym punktem. Zmienili to na chwilę Torunianie, a Evans po dwójkowej akcji z McGusty’ym znów zwrócili prowadzenie swojej drużynie. Ostatecznie na koniec pierwszej połowy wygrywali gospodarze, 42:41.

W trzeciej odsłonie tego pojedynku celne rzuty notował Michael Ertel, który w połowie meczu był najlepiej punktującym zawodnikiem. Po dwóch minutach kwarty ekipa z Torunia prowadziła 48:45. Gra ze strony obydwu zespołów była bardzo zacięta i obfitowała w faule. Punkty zdobywali raz goście, raz przyjezdni, lecz to ci ostatni utrzymywali skromną przewagę. Na cztery minuty przed zakończeniem kwarty Twarde Pierniki prowadziły 56:52, a obie drużyny wyczerpały limit przewinień. W końcowej części tej odsłony przy stanie 58:54 dla Torunian Ivica Skelin poprosił o czas. Po przerwie po zaciętej walce pod koszem punkty zdobył Vucic. Niedługo później za trzy rzucał McGusty i trafił, sprawiając, że minutę przed końcem Legia traciła tylko punkt do rywali. Po chwili po kontrze McGusty zanotował wsad, dając swojej ekipie prowadzenie, a czas wziął trener Twardych Pierników. Po przerwie już nikt nie zdobył kolejnych punktów, a przed ostatnią odsłoną Legia miała jednopunktową przewagę nad rywalami.

Na początku ostatniej kwarty efektownie za trzy trafił Pluta. Chwilę po nim dwa punkty dołożył Evans, a Zieloni Kanonierzy mieli już pięć oczek przewagi, co stanowiło najwyższe prowadzenie Legii w tym meczu. Później celną trójkę zaprezentował McGusty, a gdy strata Twardych Pierników wzrosła do ośmiu punktów, trener Subotic poprosił o czas. Po przerwie obie ekipy grały twardo w obronie, a kibice w hali na Bemowie długo nie widzieli kolejnych punktów. Ten impas przełamali Torunianie, zmniejszając stratę do gospodarzy o dwa oczka. Warszawiacy z kolei byli w połowie kwarty jeden faul od wykorzystania limitu przewinień. Utrzymywali jednak bezpieczną przewagę. Dwie minuty przed końcem było to pięć punktów. Minutę przed końcową syreną Andrzej Pluta z bardzo dalekiego dystansu trafił za trzy. Kolejna przerwa Subotica nie zdała się na wiele, a Legia ostatecznie wygrała 82:77.

Legia: McGusty 20 (2), Pluta 13 (3), Evans 12 (2), Vucic 11, Silins 10 (1), Grudziński 6 (1), Jones 5, Kolenda 5, Wilczek 0, Dąbrowski -, Jasiewicz -, Wieluński -

Trener: Ivica Skelin

Twarde Pierniki: Ertel 20 (4), Myles 13 (3), Tomaszewski 11 (1), Wilczek 11 (1), Abu 8, Gaddefors 6, Benson 4, Diduszko4, Grochowski 0, Prokopowicz -

Trener: Srdan Subotic

Jak nazywa się ten sportowiec? My pokazujemy zdjęcie, a Ty zgadujesz kto to jest!
Pytanie 1 z 10
Na początek coś łatwego. Kto jest na tym zdjęciu?
Robert Lewandowski