To nie był pierwszy pożar składowiska przy ul. Marantowskiej w Koninie. Jak się okazuje łącznie z tym ogromnym pożarem, który rozpętał się 22 kwietnia rano, co najmniej trzy razy płonęły w tym miejscu odpady. A przypomnijmy, że oprócz opon składowane tam były także tworzywa sztuczne
To składowisko odpadów znajduje się na terenie prywatnym Nie jest to działka miejska i my jako samorząd nie możemy tam wejść, żeby zrobić porządek. Prezydent Konina robi wszystko żeby zmusić zarządcę do likwidacji tego składowiska - powiedziała rzeczniczka Prezydenta Konina, Aneta Wanjas
Sprawa likwidacji składowiska odpadów trwa już od pięciu lat. Ostatecznie trafiła do sądu w Koninie
W 2018 roku prezydent wycofał zgodę na składowanie tam odpadów, wzywał również zarządcę do likwidacji tego składowiska. Nałożył także na niego grzywnę. W tej chwili toczymy bój sądowy przed Rejonowym w Koninie. Miasto Konin występuje w charakterze oskarżyciela posiłkowego - dodała Aneta Wanjas
Dzień po pożarze, w niedzielę policja zatrzymała podejrzanego o podpalenie składowiska 27 letniego mężczyznę. Sprawą zajęła się prokuratura.