Wszystko zaczęło sie od anonimowych listów wysłanych do różnych instytucji. Taki list trafił też na biurko zastępcy prezydenta Konina Witolda Nowaka
Waga tego co się pojawiło w tym liście, wydała mi się na tyle ważna, że skontaktowałem się z policją w Koninie i w sobotę rano przed południem wraz z tym listem udałem się na Komendę Miejską w Koninie - poinformował radnych podczas posiedzenia Komisji do spraw Edukacji, Kultury i Sportu o dalszym postępowaniu w tej sprawie Witold Nowak.
Ponieważ z informacji zawartej w liście wynika, że do molestowania miało dojść na terenie placówki oświatowej, dlatego sprawą zajęło się również Wielkopolskie Kuratorium Oświaty.
Mamy dużą wagę zarzutów, które się tam pojawiają, po drugiej stronie mamy zasadę domniemania niewinności dopóki nie zakończy się jakiekolwiek postępowanie. Wiem, że bardzo łatwo kogoś oskarżyć, a trudniej potem o z siebie zmazać - dodał zastępca prezydenta Konina Witold Nowak
Postępowanie przygotowawcze jakie prowadzi obecnie Prokuratura Rejonowa w Koninie ma wyjaśnić, czy zarzuty zawarte w anonimie są prawdziwe.