Czy tytuł magistra jest dziś aż tak ważny? 27 lipca wybuchła afera z lewymi dyplomami, na jednej z prywatnych szkół wyższych w Łodzi. Śledczy badają sprawę Zbigniewa D., który jako kanclerz prywatnej uczelni w Łodzi, za łapówki miał wystawiać dyplomy ukończenia studiów. Według medialnych doniesień w jego telefonie znaleziono rozmowy dotyczące dyplomów dla wielu znanych polskich piłkarzy. Miał on składać propozycje m.in Lewandowskiemu, Milikowi, czy Góralskiemu. Jak mówią specjaliści ten problem jest znany już od kilku lat, szczególnie na prywatnych uczelniach. Główny sprawca tego zamieszania został złapany na gorącym uczynku dwa lata temu, a pomimo tego o sprawie jest głośno dopiero teraz.
Wyślij kartkę do Powstańca Warszawskiego, zgłoś kandydata do nagrody BohaterON
Czy tytuł magistra jest dziś aż tak ważny? Afera z lewymi dyplomami
Tematem lewych dyplomów postanowił zająć się Artur Jarząbek w swoim programie Supernova w samo południe. Do rozmowy zaprosił dr. Marka Wrońskiego, felietonistę „Forum Akademickiego” i tropiciela patologii naukowej oraz posła Konfederacji Artura Dziambora. Wroński przyznał, że stopień magistra jest ważny, ponieważ świadczy o posiadaniu studiów wyższych i kwalifikacji. Trzeba pamiętać, że magistrów na potęgę zaczęto tworzyć już 20 lat temu. Wtedy wprowadzono przepisy, że można tworzyć prywatne uczelnie i właśnie wtedy wiele młodych osób podjęło studia. W uczelniach prywatnych, gdzie rektor jest właścicielem uczelni, a ci pracownicy są zatrudnieni przez właściciela to wszystko można zrobić.
Pracownicy tych branż będą obowiązkowo szczepieni! Nie tylko medycy i nauczyciele. Kto jeszcze?
Dziambor uważa, że mamy idiotyczne wymogi. Taki piłkarz, żeby stać się trenerem musi mieć wykształcenie wyższe i musi mieć jakiś dyplom ukończony, że on się nadaje na trenera. Tymczasem wiadomo, że ten kurs i studia w niczym mu się nie przydadzą. Jeżeli jest inteligentnym piłkarzem będzie mógł się stać świetnym trenerem bez tego kursu. Całej rozmowy możecie posłuchać poniżej.