Michał Wójcik z kabaretu Ani Mru Mru, to postać którą uwielbia każdy! Niestety tym razem zamiast skakać z radości i rozbawiać innych, artysta przeżywa osobistą tragedię. Jeszcze nie tak dawno media obiegły informacje, że kabareciarz pogrążony jest w żałobie, ponieważ zmarła jego ukochana partnerka Jani Włudarczyk. Michał Wójcik był z nią zaręczony, a w 2019 roku urodził się ich syn Michał junior. Kobieta od kilku lat zmagała się z nowotworem, a artysta utworzył nawet specjalną zbiórkę na leczenie, na któej uzbierał ponad 240 tysięcy złotych.Po wszystkim komik pojawił się w "Pytaniu na śniadanie", gdzie podziękował fanom za zaangażowanie, a następnie ze łzami w oczach odczytał w imieniu Jani poruszający list.
Kabareciarz z Ani Mru Mru w ciężkim stanie psychicznym
Śmierć bliskiej osoby to temat bardzo delikatny i przykry. Nawet osoby o twardszym charakterze potrafią się załamać, więc nie ma się co dziwić, że Michał Wójcik z kabaretu Ani Mru Mru, mocno przeżywa tragedię która go spotkała. Przyjaciel artysty Bartosz Brzeskot, wyjawił w rozmowie z Super Expressem, że jego kolega jest w bardzo ciężkim stanie psychicznym. Mimo to stara się nie poddawać i pracuje dla dziecka:
- To straszna tragedia. Michał jest w bardzo ciężkim stanie psychicznym. Jest zdruzgotany, ale wie, że musi żyć i pracować dla dziecka. Mimo że jest mu bardzo ciężko stara się nie poddawać... Stara się spędzać z dzieckiem jak najwięcej czasu. W opiece nad synkiem pomaga mu najbliższa rodzina -powiedział Super Expressowi Bartosz Brzeskot.
Pomimo tragedii, która spotkała kabareciarza z Ani Mru Mru, mężczyzna nadal pozostaje aktywny zawodowo i chce dotrzymać zleceń, które były dawno zakontraktowane.Praca jest dla niego pewną formą terapii i dzięki niej stara się normalnie funkcjonować. Przypomnijmy, że informacje o śmierci Jani - ukochanej Wójcika, pojawiły się w mediach dopiero miesiąc po tragicznym wydarzeniu.