Dlaczego warto jeść truskawki? Powodów jest więcej, niż mogłoby się wydawać. Na pierwszy rzut oka to po prostu pyszny owoc – mięsisty, soczysty, idealny do ciasta, koktajlu albo prosto z krzaka. Ale pod tą słodką powierzchnią kryje się prawdziwa bomba witaminowa. Truskawki są bogate w witaminę C, a do tego zawierają błonnik, kwas foliowy, potas i przeciwutleniacze.
Co to oznacza w praktyce? W skrócie: wspierają odporność, pomagają obniżyć ciśnienie i korzystnie wpływają na stan skóry. A jeśli ktoś liczy kalorie – dobra wiadomość. Truskawki są niskokaloryczne i można je jeść niemal bez wyrzutów sumienia. O ile oczywiście nie lądują na bezowym torcie z bitą śmietaną (choć raz w sezonie można przymknąć oko, prawda?).
Owoc, który dba o twoje serce
Truskawki mają sercowaty kształt nie bez powodu – naprawdę lubią się z naszym układem krążenia. Zawarte w nich antocyjany (naturalne barwniki) działają ochronnie na naczynia krwionośne i pomagają obniżyć poziom „złego” cholesterolu. Niektórzy dietetycy mówią wręcz, że codzienna porcja truskawek to jak mały prezent dla naszego serca.
Co ciekawe, według badań opublikowanych na łamach "American Journal of Clinical Nutrition", regularne spożywanie truskawek może również wpływać na poprawę funkcji poznawczych.
Truskawka niejedno ma imię
W Polsce najczęściej zajadamy się klasycznymi, dużymi odmianami deserowymi, ale warto wiedzieć, że istnieją też tzw. poziomki truskawkowe, czyli mniejsze, bardziej aromatyczne kuzynki. Ich smak potrafi przenieść w czasy dzieciństwa i przypomnieć letnie popołudnia na działce u babci.
A skoro o działkach mowa – coraz więcej osób uprawia własne truskawki na balkonach. W donicy, w skrzynce, a nawet w zwykłym wiadrze – każda opcja jest dobra, jeśli tylko zapewnimy roślinie słoneczne miejsce i odrobinę troski. Smak truskawki z własnego krzaczka? Bezcenny.
Sezon trwa krótko – nie przegap smaku lata!
Choć sklepy próbują nas przekonać, że truskawki są dostępne cały rok, prawdziwy ich smak kryje się tylko w tych sezonowych, lokalnych. Czerwiec i początek lipca to najlepszy moment, by jeść je garściami – na surowo, w koktajlach, naleśnikach czy po prostu z kleksem śmietany i odrobiną cukru.
Dobrze też pomyśleć o mrożeniu – wystarczy rozłożyć umyte owoce na płasko na tacce, zamrozić i przesypać do woreczków. Zimą będzie jak znalazł, choć – nie oszukujmy się – to nie to samo, co świeżo zerwane z pola.
Przeczytaj też: Te desery zachwycą każdego miłośnika kawy. Stracisz dla nich głowę!