Choć półki w drogeriach uginają się od kolorowych suplementów, wiele osób wciąż wraca do tego, co "babcia mówiła, że działa". I coś w tym jest, bo naturalne produkty nie tylko wspierają organizm, ale też świetnie odnajdują się w codziennych posiłkach. A czasem wystarczy szczypta, łyżka czy plaster, żeby poczuć różnicę. Zajrzyjmy więc do spiżarni i zobaczmy, co kryje się pod ręką.
Miód – słodki ratunek na chłodne dni
Miód to taki bohater, który nigdy się nie spieszy, ale zawsze robi robotę. Łyżeczka dodana do ciepłej (nie gorącej!) herbaty potrafi złagodzić podrażnione gardło, a do tego działa przeciwbakteryjnie. Wiele osób trzyma w domu kilka rodzajów – lipowy, wielokwiatowy, gryczany – bo każdy pachnie i smakuje trochę inaczej. Miód sprawdza się i na kanapce, i w gorącym naparze, i na łyżeczce, kiedy człowiek czuje, że coś go "bierze".
Imbir – korzeń, który stawia na nogi
Pikantny, aromatyczny, czasem wręcz buchający energią. Imbir to ulubieniec jesiennych naparów. Zwykły plaster wrzucony do kubka potrafi rozgrzać jak koc z owczej wełny, a przy tym wspiera naturalne mechanizmy obronne organizmu. W domowych przepisach często pojawia się duet: imbir + miód + cytryna, i trzeba przyznać – to połączenie robi wrażenie. Do tego imbir świetnie sprawdza się w kuchni, nawet w zwykłej zupie dyniowej potrafi zdziałać cuda.
Sok malinowy – domowy klasyk na chandrę i prysznic z deszczu
Nie ma chyba osoby, która choć raz nie sięgnęłaby zimą po herbatę z sokiem malinowym. Sam zapach przywołuje wspomnienia koców, termoforów i dźwięków telewizora lecącego w tle.
Maliny mają naturalne właściwości wspierające odporność, a sok – ten prawdziwy, domowy, nie dosładzany "po sam korek" – świetnie sprawdza się jako dodatek do napojów. Czasem wystarczy kilka łyżeczek, żeby poczuć się trochę bardziej zaopiekowanym przez świat.
Cytryna – kwaśny zastrzyk witaminy C
Niby zwykły owoc cytrusowy, a jednak nie do zastąpienia. Wyciskamy ją do herbaty, dodajemy do wody, a czasem nawet podgryzamy plasterek w czasie osłabienia. Cytryna to naturalne źródło witaminy C, która pomaga organizmowi w trudniejszych momentach. I choć nie jest magicznym lekiem na wszystko, to w połączeniu z miodem i imbirem tworzy naturalny lek, który działa od pokoleń i nigdy nie zawodzi.
Czosnek – niepozorna główka o potężnej mocy
Czosnek jest jak ten znajomy, którego nie widać, ale zawsze trzyma twoją stronę. Głośno o nim nie mówimy (zapach robi swoje), ale kiedy organizm zaczyna słabnąć, sięgamy właśnie po jego ząbki. Ma właściwości przeciwbakteryjne i wspiera naturalną barierę ochronną organizmu. W klasycznych przepisach często ląduje w mleku z miodem lub w domowej miksturze antybiotycznej, której smak zna każdy, kto dorastał w Polsce.
Kiszonki – pyszne i naturalnie prozdrowotne
Kiszona kapusta, ogórki, a nawet kimchi, działają na jelita jak dobra drużyna porządkowa: usprawniają pracę układu trawiennego, a jak wiadomo, odporność zaczyna się właśnie tam. Regularne jedzenie sfermentowanych produktów dostarcza naturalnych probiotyków, które wzmacniają organizm od środka.
Wzmacnianie odporności wcale nie musi oznaczać biegania po aptekach. Czasem najlepsze rzeczy są tuż obok, w zwykłych słoikach i butelkach, czekając na swój moment w jesienno-zimowym repertuarze.