Dominika ma 21 lat i od trzech lat choruje na stwardnienie rozsiane. O tym, co jej dolega, dowiedziała się nagle, przypadkiem, a pierwsze objawy nie wydały jej się aż tak groźne.
To jest bardzo długi, generalnie zagmatwany proces. Dowiedziałam się, kiedy byłam w drugiej klasie liceum. Podczas zdalnych zajęć z języka polskiego, bo to jeszcze była doba koronawirusa, zaczęła mi drętwieć mi ręka. Rozmawiałam z mamą i ona zwróciła uwagę na to, że moja prawa strona twarzy w ogóle się nie rusza, nie unosi się, że mówię strasznie niewyraźnie. Myślałam, że może to jest kwestia tego, że sobie wypłukałam jakieś minerały z organizmu
Dominika wspomina pierwszą wizytę u lekarza, a było to na SOR-ze. Lekarze zbagatelizowali te objawy, ale dziewczyna postanowiła wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Wybrała się do neurologa i to on skierował ją na dalsze leczenie, w tym pobyt w szpitalu. Początkowo Dominika nie mogła uwierzyć w to, że temat choroby dotyczy właśnie jej. Przecież była młoda, wybierała się na studia medyczne, a pierwsze objawy szybko minęły.
Badania potwierdziły diagnozę – stwardnienie rozsiane, a dziewczyna nie mogła przestać myśleć o tym, jak będzie teraz wyglądało jej życie. Pierwszą myślą związaną z chorobą, było to, że będzie musiała jeździć na wózku inwalidzkim. Rodzina była dla niej ogromnym wsparciem i podnosiła na duchu.
To nie wyrok
Dominika w rozmowie z Katarzyną Ziółkowską-Dąbek opowiada, kiedy zmieniło się jej podejście do choroby, diagnozy i życia po niej.
Jak się dostałam na studia, zdałam sobie sprawę z tego, że mi się udało, że mimo tego, że jestem chora, że ostatni rok był piekielnie trudny, a jestem tu, gdzie jestem. Z każdym rokiem na medycynie się uświadczam tylko w tym przekonaniu, no bo to są trudne studia. Ciężko jest się tu dostać, ciężko jest się utrzymać, zdawać wszystkie egzaminy i jeszcze mieć jakieś życie poza uczelnią. A mi się to udało.
21-latka zrozumiała, że choroba to nie wyrok, że może żyć ze stwardnieniem. "Ja po prostu czasami zapominam, że jestem chora i dopiero wtedy, kiedy muszę iść na wizytę kontrolną, a co dwa miesiące jeżdżę do lekarza, to wtedy sobie przypominam – stwierdza.
Jak teraz wygląda jej życie, studia, leczenie? Całej rozmowy posłuchacie, klikając w baner poniżej.