Głód to naturalny i niezwykle potrzebny sygnał - w ten sposób organizm informuje nas o deficycie energii i konieczności uzupełnienia braków żywieniowych. Pierwszym symptomem jest uczucie "ssania" w brzuchu. Jeżeli zignorujemy ten komunikat i nie sięgniemy po energetyczny posiłek, w dalszym ciągu do nieprzyjemnego dyskomfortu w żołądku mogą dołączyć mdłości, ból głowy, rozdrażnienie i dekoncentracja, a w niektórych przypadkach także osłabienie i omdlenie. Głodu nie powinno się ignorować. Regularne dostarczanie organizmami pożywienia to podstawa zdrowia i dobrego samopoczucia.
Problem pojawia się, gdy głód nie ustaje, mimo spożywania posiłków. Najczęściej wynika on z błędów żywieniowych i wymaga jedynie zmodyfikowania dotychczasowej diety. Czasem jednak głód jest sygnałem, że w organizmie dzieje się coś niedobrego. Z tego powodu nie należy ignorować zwiększonego łaknienia i zawsze warto skonsultować ten symptom ze specjalistą. Dlaczego głód nie przechodzi, mimo jedzenie? Oto najczęstsze powody.
Dieta uboga w białko i błonnik
Jedną z najczęstszych przyczyn nieustannego głodu jest niewłaściwa dieta. Spożywanie posiłków ubogich w białko i błonnik może powodować szybkie uczucie sytości, które równie szybko mija. Białko i błonnik spowalniają trawienie i stabilizują poziom cukru we krwi, co zapobiega nagłym wahaniom apetytu. Jeżeli twoja dieta opiera się głównie na węglowodanach prostych, jak np. białe pieczywo czy słodycze, uczucie głodu może być twoim stałym towarzyszem. Wystarczy zastąpić te produkty pełnoziarnistymi zamiennikami, żeby przykre ssanie minęło.
Zaburzenia hormonalne
Nieustające uczucie głodu może być związane z nieprawidłową gospodarką hormonalną. Dotyczy to zwłaszcza takich hormonów, jak insulina, kortyzol czy hormony tarczycy. W przypadku cukrzycy organizm nie jest w stanie efektywnie wykorzystać glukozy, co prowadzi do ciągłego sygnalizowania potrzeby jedzenia. Podobnie insulinooporność sprawia, że poziom insuliny jest zbyt wysoki, co może wywoływać wilczy apetyt. Również wysoki poziom kortyzolu, hormonu stresu, może nasilać głód, szczególnie na słodycze i tłuste produkty.
Punktem wyjścia są badania, które ustalą, czy gospodarka hormonalna faktycznie jest zaburzona. Jeżeli diagnostyka potwierdzi nieprawidłowości, konieczna będzie wizyta u lekarza i wdrożenie odpowiedniej terapii hormonalnej.
Brak snu i ciągły stres
Przewlekły niedobór snu wpływa na poziom dwóch hormonów: greliny i leptyny, które odpowiadają za regulację apetytu. Przy zbyt małej ilości snu wzrasta poziom greliny (hormonu pobudzającego głód), a spada poziom leptyny (odpowiedzialnej za uczucie sytości). Dodatkowo przewlekły stres, oprócz wpływu hormonalnego, często prowadzi do tzw. zajadania emocji, co jeszcze bardziej nasila problem.
Żeby poradzić sobie z wilczym głodem, kluczowe będzie przywrócenie zdrowej równowagi pomiędzy pracą i codziennymi obowiązkami, a czasem wolnym i odpoczynkiem. Wyciszenie, relaks i odpowiednia dawka snu to czynniki, które powinny przywrócić apetyt do normalnego stanu.