Wypadek komendanta głównego policji
Samochód, którym jechał komendant główny policji Marek Boroń, dachował na autostradzie A1 w kierunku Gliwic. Funkcjonariusze jechali do Głuchołaz w związku z sytuacją powodziową; teraz są przewożeni do szpitala - powiedziała PAP rzeczniczka KGP Katarzyna Nowak.
AKTUALIZACJA 28.10.2024
Jest decyzja prokuratury w sprawie dachowania komendanta policji na autostradzie A1
Nowak poinformowała, że samochodem jechali komendant główny policji Marek Boroń z funkcjonariuszem z Komendy Głównej i kierowcą. - Jechali do miejscowości Głuchołazy w związku z sytuacją powodziową - powiedziała. Dodał, że mimo tego, że samochód dachował, to nic poważnego się nie stało.
Wszyscy w tej chwili są przewożeni do szpitala na badania. Wszyscy byli przytomni, wszyscy byli trzeźwi. Powiadomione zostało Biuro Kontroli KGP oraz MSWiA.
Jak powiedziała rzeczniczka, jak dotąd nie przesądzono, czy zdarzenie będzie można zakwalifikować jako wypadek.
Na portalu X Policja podała, że dachowanie miało miejsce ok. godz. 17.55 na A1 w kierunku Gliwic - na terenie powiatu tarnogórskiego (na wysokości miejscowości Szałsza, gmina Zbrosławice). W miejscu zdarzenia nie występują poważniejsze utrudnienia w ruchu.
Zalane Głuchołazy (14.09.2024), zdjęcia:
Źródło: Wypadek komendanta głównego policji. Marek Boroń jechał do Głuchołazów. Jego auto dachowało