Pan Sławomir z Gdańska nie miał najprostszego zadania. Mężczyzna, będący marketingowcem, nie radził sobie już na samym początku. Chociaż uczestnik był przekonany, że uda mu się zajść daleko, rzeczywistość szybko go zweryfikowała. Podczas pytania za 1000 zł skorzystał z koła ratunkowego, gdyż wiedział, że sobie z nim nie poradzi. Dzięki temu udało mu się dostać do kolejnego etapu teleturnieju. Mimo to kolejne pytanie okazało się dla niego równie pechowe. Choć myślał, że zna prawidłową odpowiedź, to był w błędzie. Znaki drogowe pogrążyły tego uczestnika Milionerów. Przez nie zakończył swoją przygodę!
ZOBACZ TAKŻE: W Milionerach szła jak burza. To pytanie ją pokonało!
Milionerzy - znak drogowy
Pan Sławomir z Gdańska dostał pytanie, które dotyczyło znaków drogowych. Chodziło o ten, który wskazuje, iż w pobliżu znajduje się restauracja. W odpowiedziach znalazły się różne warianty, a sam uczestnik był pewny odpowiedzi, którą zdecydował się wybrać. Niestety, ta pewność nie zaprowadziła go daleko. Jeszcze na tym samym pytaniu odpadł z rozgrywki, która bez dwóch zdań nie była dla niego szczęśliwa.
ZOBACZ TAKŻE: W teleturniejach brał udział od małego. To pytanie w Milionerach go poskładało!
Znak drogowy w Milionerach - poprawna odpowiedź
Pan Sławomir nie miał żadnych wątpliwości co do tego, co powinien wybrać. Bez zawahania powiedział, że według niego to odpowiedź D zagwarantuje mu awans do kolejnej rundy. W rzeczywistości nie był to widelec skrzyżowany z nożem, przez co odpadł z Milionerów. Marketingowiec powinien wybrać łyżkę skrzyżowaną z widelcem. Przez to wyszedł ze studia jedynie z gwarantowanym 1000 zł!
Źródło: Uczestnik Milionerów miał problem ze znakami drogowymi. Poległ na banalnym pytaniu!