Anna Przybylska zmarła 5 października 2014 roku. Miała 36 lat. Odeszła po walce z poważną chorobą - cierpiała na nowotwór trzustki. 8 lat od jej odejścia na ekranach pojawił się film dokumentujący jej życie rodzinne i zawodowe. To zbiór archiwalnych nagrań, również tych pochodzących z prywatnej biblioteki. Przed seansem, Jarosław Bieniuk nie krył wielkiego wzruszenia.
Myślałem, że będzie łatwiej... Chcieliśmy z państwem się podzielić Anią, Anką, mamą, partnerką, gospodynią domową, kumpelą, złym policjantem czasami, ale też fantastyczną przyjaciółką, bo tak jak za chwilę będzie można zobaczyć na ekranie Ania była świetną przyjaciółką. Wszyscy ją kochaliśmy i wszyscy za nią tęsknimy... - tak zapowiedział seans.
Ten film wspaniale zachowuje pamięć o Ani Przybylskiej, choć rodzina kilka lat wcześniej miała sporo obiekcji, aby takie dzieło powstało. Nie czuli się bowiem na siłach, aby brać udział w takim przedsięwzięciu. Musiało minąć 8 lat, aby zdecydowali się na realizację "Ani".
Krystyna Przybylska nie chce pomnika dla córki
Po filmie powstał nowy pomysł na upamiętnienie aktorki. Wolą fanów jest, aby w Gdańsku stanął pomnik Ani Przybylskiej. Urzędnicy gminy wyrazili chęć realizacji tego przedsięwzięcia, jednak jej bliscy kategorycznie sprzeciwiają się temu pomysłowi. Głos w tej sprawie zabrała mama zmarłej aktorki, Krystyna Przybylska.
Jestem temu przeciwna. Dobrze znałam moją córkę i wiem, że nie chciałaby tego. Była skromną, utalentowaną dziewczyną, ale nie na pomniki. Pamięć o niej trwa w inny sposób i to jest piękne. Pomnikiem dla mojej Ani jest ten piękny film, który spodobał się widzom, na własne oczy widziałam tłumy ludzi w kinach i razem z reżyserem byłam w różnych miastach na premierze. To było bardzo wzruszające - powiedziała Krystyna Przybylska.
Wola rodzina powinna zostać uszanowana, czy jednak tak się stanie. Czas pokaże.