Joanna Jabłczyńska urodziła się w 1985 roku. Karierę rozpoczęła w wieku 8 lat, kiedy to trafiła do Telewizyjnego Zespołu Dziecięcego „Fasolki”. Następnie stała się prowadzącą program dla najmłodszych - "Teleranek". Można ją była oglądać również w Teatrze Telewizji, a w 2003 roku trafiła do obsady serialu "Na Wspólnej", za sprawą którego zyskała wielką popularność. Po szkole średniej, zamiast na studia aktorskie, zdecydowała się na prawo. Ukończyła Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim, a także uczelnię Leona Koźmińskiego, gdzie uczęszczała na studia podyplomowe dla doradców inwestycyjnych i analityków papierów wartościowych.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Joanna Jabłczyńska - wiek, dziecko, mąż, Instagram. Co wiemy o aktorce?
Joanna Jabłczyńska skompromitowana przez znanego aktora
Joanna Jabłczyńska nigdy nie zrezygnowała z aktorstwa na rzecz prawa. Stara się rozwijać na obu polach, co może wzbudzać podziw i uznanie. W świecie filmu czy teatru, nie wszyscy jednak są tolerancyjni dla osób, które parają się aktorstwem, nie mając kierunkowego wykształcenia.
Przykra sytuacja spotkała ją podczas pracy na planie zdjęciowym. Joanna była podekscytowana, gdy dowiedziała się, że będzie miała okazję pracować przy jednym projekcie z niezwykle znanym aktorem, którego od dawna szanowała i podziwiała za osiągnięcia i kunszt.
To naprawdę bardzo, bardzo znana osoba, która zupełnie niesłusznie i niesprawiedliwie mnie oceniła. Pamiętam, że grałam epizod w jednym z seriali. To był mój kolejny dzień na planie. Wszystko profesjonalnie, wszystko jak należy. Czułam się tam super. W jednej ze scen aktor niezwykle znany — nawet nie grałam z nim, tylko… Spóźniony, my wszyscy czekaliśmy na niego. On miał tylko w tej scenie być i po prostu słyszeć moją rozmowę z innym aktorem. Pamiętam, że bardzo chciałam go poznać, bo go bardzo lubiłam z ekranu. O ironio — opowiedziała w programie "#7 minut na gości" na antenie Meloradia.
Szybko się jednak zawiodła. Aktor, okropnie potraktował ją, gdy zobaczył, że twórcy serialu do produkcji zaangażowali osobę bez artystycznego wykształcenia.
Wszedł na plan, przywitałam się zachwycona, że go poznam. A on: "Ona co tutaj robi? Tyle jest aktorów po szkole, a wy bierzecie amatorów?". Tak mi się cholernie przykro zrobiło. Wszyscy już podpięci na mikroportach. Reżyser, cała ekipa z tego namiociku wyjrzała. To wszystko było z takim dodatkowym negatywnym wydźwiękiem. To spojrzenie było z taką pogardą, ten ton... Ta osoba ani nie widziała mojej gry, ani nie mogła mi nic zarzucić. Rozumiem, gdybym dukała, zapomniała tekstu, zrobiła coś nieprofesjonalnego. A tu po prostu na dzień dobry taki kubeł zimnej wody. (...) Nie odpowiedziałam. Łzy mi stanęły w oczach - zwierzyła się.
Przykra sytuacja, a zachowanie aktora pozostawia wiele do życzenia.
Źródło: Joanna Jabłczyńska upokorzona w pracy. Znany aktor nie przebierał w słowach