Edyta Górniak to diwa polskiej estrady, która na scenie działa już od 1986 roku. Na swoim koncie ma wiele osiągnięć i z pewnością w Polsce jest niewiele osób, które nie wiedzą kim jest piosenkarka. To nie oznacza jednak, że nie mierzy się z przyziemnymi problemami. Właśnie podzieliła się z fanami historią, którą najwyraźniej mocno nią wstrząsnęła. Nie mogła uwierzyć, że została w ten sposób potraktowana przez ochronę.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Edyta Górniak w niebezpieczeństwie. Jej syn musiał wezwać policję! Nie takiej reakcji się spodziewali
Edyta Górniak opowiedziała na swoim InstaStories o swojej wyprawie do studia tańca Agustina Egurroli, gdzie miała odbyć próbę ze swoimi tancerzami. Ochroniarz nie wpuścił jej na parking, gdyż jej zdaniem, przyjechała zbyt tanim samochodem.
Witajcie kochani, mam nadzieję, że macie fajny dzień. Pozwalam sobie zauważyć różne absurdy - ostatnio jakoś tak się mnożą. Przyjechałam na próbę z tancerzami. To jest bardzo duży teren tutaj i pan z ochrony nie chce nas wpuścić tylko dlatego, że jesteśmy trochę gorszym samochodem, czyli tak zwanym pankiem. Gdybym miała limuzynę, to bym na pewno wjechała. Ale pankiem nie mogę. Muszę iść na piechotę kawał drogi od ochrony. Rozumiecie to, bo ja nie? - zwierzyła się urażona Edyta Górniak.
Warto jednak zaznaczyć, że regulamin firmy Panek zabrania parkowania pojazdów na prywatnych posesjach i zamkniętych parkingach.
Źródło: Edyta Górniak wyproszona przez ochronę. Wszystko przez zbyt tanie auto?