To dopiero wpadka! Ministerstwo Edukacji i Nauki posiada oficjalne konto na Twitterze, na którym pojawiają się najważniejsze informacje dotyczące funkcjonowania polskiego szkolnictwa. Osoby odpowiedzialne za prowadzenie profilu dokładają wszelkich starań, by publikowane na nim treści były przejrzyste i stanowiły cenne źródło wiedzy zarówno dla uczniów, których na Twitterze nie brakuje, jak i ich rodziców i nauczycieli. Prowadząc konta w mediach społecznościowych, nietrudno jednak o wpadkę. Czasem wystarczy jeden niefortunny ruch, by przypadkowo zareagować na czyjś wpis, który raczej chciałoby się ominąć. Tak właśnie stało się w przypadku MEiN. Z oficjalnego profilu Ministerstwa Edukacji i Nauki polubiono bowiem tweeta ucznia narzekającego na długie godziny spędzone w szkole. Krótki, aczkolwiek wymowny wpis, nie jest pozbawiony wulgaryzmów.
Będą zdalne przez zimno w szkołach?! Jest STANOWCZA odpowiedź MEiN!
Wpadka MEiN. Polubiono wulgarny wpis!
Jednym z zadań osoby odpowiedzialnej za prowadzenie kont w mediach społecznościowych jest sprawdzanie wpisów poświęconych danemu sektorowi. W przypadku MEiN są to oczywiście reakcje uczniów dotyczące ich pobytu w szkole czy zmian proponowanych przez urząd administracji rządowej. Można zatem domyślać się, że słowa takie jak szkoła czy lekcje są w tym przypadku kluczowymi. 10 października doszło do niemałej wpadki. Zapewne podczas dokonywania researchu osoba zajmująca się social mediami ministerstwa polubiła wpis ucznia z wulgaryzmem i amerykańskim slangiem.
Ku*wa w szkole go godziny 17 imma kms - zatweetował jeden z uczniów, a na jego wpis zareagowało MEiN.
Wpadka nie przeszła niezauważona. Autor wpisu, jak i jego znajomi, już na nią zareagowali. Jak widać, pomyłki zdarzają się każdemu.
i
