Premier Mateusz Morawiecki nazwał spotkanie w Davos czymś na kształt "starożytnej Agory". Według szefa polskiego rządu Światowe Forum Ekonomiczne to "centrum dyskusji, centrum myśli, centrum sporów z których wyłoni się lepszy świat". Z drugiej strony multimiliarder Elon Musk napisał na Twitterze że "Światowe Forum Ekonomiczne w coraz większym stopniu staje się nie wybieralnym rządem światowym, o który ludzie nigdy nie prosili i którego nie chcą".
Od dawna spotkanie najważniejszych osób ze świata polityki i biznesu budzi sporo wątpliwości. Pojawiają się też pytania o to, jak Davos kształtuje życie wszystkich ludzi na świecie. Jak mówi prezes fundacji Pro Vita Bona Magdalena Ziętek-Wielomska - "Musimy uświadomić sobie, że owszem, wiele decyzji zapada w parlamentach ale wiele decyzji zapada też na ‘zapleczu’. Te różne standardy techniczne, różne prądy myślowe są tworzone już od wielu lat gdzie indziej".
Trochę innego zdania jest wiceprezes Warsaw Enterprise Institute Sebastian Stodolak. Jak mówi, sytuacja w której w jednym miejscu spotykają się ludzie decyzyjni, którzy podejmują jakieś decyzje a później są oddelegowywani żeby je wprowadzać w życie w swoich krajach to zbyt mocno posunięta teza - "Ja mam perspektywę zbliżoną do tego co o Davos mówi Nassim Nicholas Taleb. On nazywa spotkanie w Davos dorocznym spotkaniem intelektualistów ale jednak idiotów, czyli ludzi którzy czytają New York Timesa i wiedzą jak rozwiązać problemy całego świata".
Całą dyskusję o Światowym Forum Ekonomicznym i zmianach jakie nas czekają, znajdziecie poniżej.