W nowych samochodach zimą najczęściej dają się nam we znaki czujniki parkowania. Wystarczy chwila nieuwagi i możemy nieźle się zdziwić. Na nie szczególnie trzeba zwracać uwagę, gdy na drogach leży śnieg. Zabrudzone czujniki trzeba wówczas wyczyścić, bo samochód może nas informować o przeszkodzie, której tak naprawdę nie ma.

Mimo że kłęby dymu z rury wydechowej świadczą o awarii samochodu, to zimą mogą być spowodowane czymś jeszcze. Niekoniecznie musimy zwracać na to uwagę ponieważ spore ilości wydobywającego się dymu mogą być spowodowane skraplającą się parą wodną. Szczególnie w trakcie pokonywania pierwszych kilometrów. Możemy zacząć martwić się, gdy po kilku, a nawet kilkunastu minutach jazdy kłęby dymu nadal będą się wydobywać z rury naszego samochodu.

To często zdarza się, gdy kierowca jest w pośpiechu. Jadąc możemy odczuć trudności przy skręcaniu, a także dziwny dźwięk tarcia. To ważne by wtedy się zatrzymać i sprawdzić czy w naszych nadkolach nie zgromadził się zamarznięty śnieg, lub błoto pośniegowe. Jeżeli nie oczyścimy tego miejsca przed ruszeniem, możemy ryzykować nawet przebiciem opony.

Jeszcze jesienią trzeba zadbać o wymianę płynów na zimowe. To dotyczy zarówno płynów do spryskiwaczy, a także płynu do chłodnic. Trzeba wybrać zimowe odpowiedniki, które z pewnością nie zamarzną nawet przy srogim mrozie. Jeżeli o tym zapomnimy, może czekać nas spory wydatek.

Nie tylko płyn do spryskiwaczy może zamarznąć w naszym samochodzie. Trzeba zwrócić uwagę także na olej w skrzyni biegów. Przez niska temperaturę może on zwiększyć swoją lepkość przez co my odczujemy różnicę zmieniając biegi. Problemy powinny ustąpić w trakcie jazdy, gdy auto rozgrzeje się.

Problem dotyczy zarówno starych jak i nowych samochód z automatycznym hamulcem ręcznym. W tym przypadku nie możemy zbyt wiele zdziałać. Wystarczy nam próbować, a jeżeli po kilku próbach zrzucenia hamulca, nadal auto będzie unieruchomione, to czeka nas telefon po lawetę i wizyta u mechanika.