Fajne filmy na wieczór

Komedio-dramat od człowieka, który dał nam kultowe "Love Actually". "Czas na miłość" to niezwykle wzruszająca i pełna ciepła opowieść o niejakim Timie, który w dniu swoich 21. urodzin dowiaduje się, że potrafi podróżować w czasie. Może jednak cofnąć się wyłącznie do momentów z własnego życia (zatem chociażby odtopienie Titanica nie wchodzi w rachubę). Co zatem postanawia zrobić? Oczywiście, że wykorzystać swój dar, by wreszcie znaleźć sobie dziewczynę i sprawić, że ich związek będzie idealny.

Szybko jednak okazuje się, że zabawy z czasem mają swoje konsekwencje, a to właśnie bolesne doświadczenia najczęściej prowadzą nas do prawdziwego szczęścia. "Czas na miłość" to zatem nie tylko autentycznie zabawna opowieść o miłości dwojga ludzi, ale także - a raczej przede wszystkim - lekcja, byśmy w pełni doceniali każdą daną nam chwilę, bo absolutnie wszystkie są na wagę złota. 

Jeśli szukacie fajnego filmu na wieczór, a nie widzieliście jeszcze animacji "Luca" od Pixara, czas najwyższy to nadrobić! Film ten nie tylko rozbawi was do łez, ale także wzruszy swoją dojrzałością i mądrym przesłaniem. "Luca" to bowiem opowieść o podążaniu za marzeniami, stawianiu czoła własnym lękom oraz przede wszystkim akceptowaniu inności, choćby nie wiadomo jak nas przerażała. Słowem: idealna propozycja na seans dla całej rodziny! 

Wyśmienity film z Russellem Crowe w roli głównej i fenomenalnym wakacyjnym klimatem. "Dobry rok" przenosi nas do Prowansji, gdzie pewien zgorzkniały bankier z Londynu dziedziczy w spadku okazałą willę wraz z przyległą do niej winnicą. Początkowo planuje po prostu sprzedać nieruchomość, jednak los ma - jak zwykle - inne plany. Jeśli szukacie filmu, po którym świat nagle zacznie wydawać wam się jakiś bardziej kolorowy i przyjazny, "Dobry rok" to idealna pozycja dla was.

Tym razem coś w sam raz dla kociarzy. "Kot Bob i ja" to oparta na faktach opowieść o ulicznym grajku, który sięgnął w życiu dnia. Traf jednak chciał, że pewnego dnia spotkał na swojej drodze przeuroczego (i równie upartego) sierściucha imieniem Bob, który swoim jestestwem ocalił mu życie. Ich wspólna historia to coś tak wzruszającego i pokrzepiającego, że stanowi prawdziwy miód na serducho. A w ramach ciekawostki zdradzę, że w wielu scenach prawdziwy kot Bob zagrał samego siebie! 

Na deser coś dla tych, którzy szukają fajnego filmu na wieczór, który przy okazji posłuży za swojego rodzaju intelektualną gimnastykę. "Na noże" to przewrotna i przezabawna komedia kryminalna, niejako drwiąca z prawideł rządzących gatunkiem, który reprezentuje.

Gdy pewien obrzydliwie bogaty pisarz, będący jednocześnie głową dość ekscentrycznej rodziny, umiera w tajemniczych okolicznościach, na scenę wkracza detektyw Blanc, który - wraz z nami - spróbuje rozwiązać tę zawiłą zagadkę. Gwarantuję, że ilość fenomenalnych plot twistów przekroczy wasze najśmielsze oczekiwania!